schizoids.pl

Jak z tym u was jest?

Ja często codziennie jem to samo, szafę najchętniej wypełniłbym takimi samymi kupowanymi hurtowo ubraniami, w kółko słucham tej samej muzyki (dosłownie to samo w pętli przez wiele dni), itd...

.

chudzielec pisze: ↑

czw lis 14, 2019 1:10 pm

Jak z tym u was jest?

Ja często codziennie jem to samo, szafę najchętniej wypełniłbym takimi samymi kupowanymi hurtowo ubraniami, w kółko słucham tej samej muzyki (dosłownie to samo w pętli przez wiele dni), itd...

Bardzo podobnie: ubrania to przekleństwo, wizyty w sklepach odzieżowych ograniczam do jednej, dwóch w roku. Dwie, trzy pasry spodni, dwie butów, kilka koszulek, trzy koszule, dwie pary butów...

Mój tata ciągle kupuje podobne ciuchy, inne są dla niego brzydkie. Ja przy kupowaniu ciuchów kieruję się tym, czy dany egzemplarz dobrze na mnie leży (co jest ostatnio rzadkim zjawiskiem). Co do jedzenia, to nie cierpię jeść ciągle chleba, więc jem ciągle słodkie
Muzyka... kiedyś potrafiłam słuchać non stop jednej piosenki, ale teraz mam trochę bogatszą playlistę, chociaż też nie za mocno, bo nie pamiętam, co jeszcze lubię, żeby to sobie dodać.

.

Przeżyłeś? Mnie po 2 minutach wybierania ubrań boli głowa

chudzielec pisze: ↑

ndz lis 17, 2019 9:26 am

Przeżyłeś? Mnie po 2 minutach wybierania ubrań boli głowa

Ja mam też zlewne poty i drżenie rąk.

Ostatnio męczyłam się w odzieżowym 2 godziny. Wyobraźcie sobie mój ból

.

.

Ja mam tak, że ciężko mi się zmusić do czegokolwiek nowego. Tak to jest jak rodzice we wszystkim wyręczają za dzieciaka. Tkwię w stagnacji. Jestem pod tym względem jak stary dziadek z demencją, a mam dopiero dwadzieścia-pare lat. Najgorzej, że nie nauczyłem się korzystać z mediów społecznościowych, bo tym gardziłem, a one są teraz jedynym sposobem na znalezienie kogoś z kim mógłbym się dogadać.

Ma dokładnie to samo.
Pomidory kupuję w tym samym miejscu, pieczywo w tym samym miejscu i zawsze tyle samo i to samo, nawet sztuki się powtarzają.
Jeżdzę tym samym tramwajem o tej samej porze.
Muzyki słucham cały czas takiej samej, oglądam seriale w kółko te same które znam.
Dodatkowo mam układ mieszkania ciągle taki sam w znaczeniu miejsce kluczy, poukladanie książek itd..

I teraz ostatnie moje przemyślenia co do nowości.
Mam możliwości podróżowania, urlopu w różnych częściach świata a mimo to siedze w swoim mieszkaniu. Nie jestem w stanie pójść do nowego miejsca, wiąże się to zazwyczaj ze stresem. Siedzę tak kilka lat i nie potrafię tego zmienić.