Strona 9 z 12

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

: pt lut 28, 2020 9:04 am
autor: chudzielec
Ari pisze:
pt lut 28, 2020 8:23 am
Z drugiej strony zamykanie w wiezieniu osoby niepoczytalnej wydaje się być nie etyczne, gdyż taka osoba nie odpowiada za swoją niepoczytalność.
Zamyka się prewencyjnie uznając duże prawdopodobieństwo dalszych szkód dla społeczeństwa.
Ari pisze:
pt lut 28, 2020 8:23 am
W sumie (odnosząc się do tego co napisałem wcześniej) to każdą osobę za kratkami można uznać za niepoczytalną, ergo niewinną.
Dalej sprawa winny vs odpowiedzialny.

Część np silnika, komputera albo bakteria, wirus nie są winne usterki mechanizmu czy choroby organizmu.
Mówi się raczej o poszukiwaniu przyczyny choroby, czynnika odpowiedzialnego za chorobę a nie winnego choroby.

Nosiciel choroby zarażając jest winny tylko jeśli robi to świadomie.
Ari pisze:
pt lut 28, 2020 8:23 am
Kolejną kwestią jest to, że zamykanie złoczyńców nie powstrzymuje kolejnych przed "napływaniem".
Przecież nie chodzi o usuniecie zła jako abstraktu który nie istnieje w oderwaniu od jednostek.
Z braku rozwiązania idealnego izoluje się określone jednostki aby nie szkodziły społeczeństwu.
Ari pisze:
pt lut 28, 2020 8:23 am
Więzienia są po to by budować poczucie bezpieczeństwa, które jest iluzją, gdyż nigdy nie będziemy mieć pewności czy nasz sąsiad np. właśnie nie zwariował.
Tak ale możemy mieć mniejszy poziom niepewności

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

: pt lut 28, 2020 9:24 am
autor: Ari
.

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

: pt lut 28, 2020 11:04 pm
autor: chudzielec
Wracając do meritum tematu porobiłem sobie ostatnio rożne badania i nie jest dobrze.
Utrzymując obecny tryb życia z pewnoscia będę żył krócej i jakość życia będzie gorsza.

W pełni świadomie nie zamierzam nic z tym robić. Za dużo wysiłku po prostu nie warto.

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

: pt lut 28, 2020 11:15 pm
autor: Semafor
Nie masz żadnych znajomych? Mi chyba tak jednak nie doskwiera to wszystko bo zawsze przywołuje sobie jakiś powód do życia na "ten moment"

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

: sob lut 29, 2020 1:11 am
autor: chudzielec
Znajomych takich na codzień nie mam.

Na 5 minut to i ja znajdę powód do życia.
Jednak na 25 lat i dbanie o siebie jak matka o dziecko to już nie mam sił i motywacji. Nie lubie siebie, jestem jak nieudana nietrafiona inwestycja do której nie warto dokładać.

W utrzymanie dobrego stanu zdrowia fizycznego i psychicznego trzeba inwestować czas, pieniądze,wysiłek i mieć motywację.

Wystarczy natomiast bierność aby swoj czas na tym łez padole skrócić poprzez dalsze wyniszczanie organizmu. Tego się będę trzymał.

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

: sob lut 29, 2020 1:32 am
autor: Semafor
Always look on the bright Side of death

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

: sob lut 29, 2020 7:16 am
autor: chudzielec
Dobrze powiedziane

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

: sob lut 29, 2020 10:06 am
autor: Ari
.

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

: ndz mar 01, 2020 2:14 pm
autor: chudzielec
Przecież mam permanentne poczucie bezsensu i braku celu w życiu a więc i braku satysfakcji z istnienia.

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

: ndz mar 01, 2020 7:57 pm
autor: Ari
.

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

: ndz mar 15, 2020 4:56 am
autor: W
Depresja jest reakcją umysłu analogicznie do fizycznej reakcji organizmu w postaci gorączki czy stanu zapalnego. Depresja może mieć różne podłoże, bardziej fizyczne – np. depresja poporodowa, albo bardziej psychiczne – depresja związana z żałobą. Tak jak są choroby w których gorączka jest głównym problemem, do tego stopnia że może zabić, tak są przypadłości, w których depresja jest centralnym problemem – choroba afektywna jednobiegunowa. Sry. twierdzenie, że za depresję odpowiada „złe myślenie” jest absurdalne, jeśli komuś pomagają mantry powtarzane każdego ranka lub przed snem, to nie ma depresji tylko wahnięcie nastroju.

Depresję jakoś utrzymuję w ryzach choć w okresie świątecznym zagrała takie, dawno nie słyszane nuty, że mnie autentycznie przestraszyła. Pierwszy raz miałem taką reakcję, zwykle zjeżdżam w dół płynnie i swobodnie. Dobrze na mnie działają zmiany rutyny. Przestawiłem się z ćpania muzycznego zawodzenia na odsypianie po kilkanaście godzin na dobę. Z tym, że nie jestem w stanie robić tego długo, maksymalnie przez kilka dni. Ponieważ i tak mało śpię to traktuję to jako nadrabianie, coś co mi się należy, a nie pogrążanie się w depresyjnym marazmie. Zrobiłem sobie prezent urodzinowo świąteczny i zakupiłem te słuchawy z ANC. Wkładam w pracy na łeb i g. mnie obchodzi co się dzieje dookoła. Teraz praca działa na mnie lepiej niż siedzenie w domu ;), spacer + lepsza izolacja. Nieregularność tej pracy też dobrze mi robi, robię swoje czasem dłużej, czasem krócej (tu jest pewna satysfakcja ;)) i spierdalam stamtąd, tylko płacą za mało żebym był w stanie wynająć mieszkanie i utrzymać się samodzielnie. Do tego dłuższy spacer nie jest głupi: https://drive.google.com/file/d/1EUeexH ... sp=sharing
Jest dla mnie dość jasne, że chodzę po tym świecie tylko dlatego, że zmiany związane z przygotowaniem do ostatecznej wycieczki poprawiły mój stan z aktywnego dążenia do ostatecznego ulżenia sobie na pogrążenie się w depresyjnym marazmie, ale też miałem wtedy gdzie z nim wylądować.
Wygląda, że dość dobrze reaguję na takie w sumie drobne zmiany, choć to tylko namiastki.

Gdy jestem sam – naprawdę sam, co zdarza się rzadko i na bardzo krótko, czyli cisza, brak aktywności homo sapiens w zasięgu detekcji, pewność, że żadna taka aktywność nie wytrąci mnie z tego stanu i pewność, że moja do nikogo nie dociera (pewnie empatia – nie rób drugiemu co tobie niemiłe ;) ), wtedy zaczynam odżywać, odzyskiwać energię, zaczynam chcieć chcieć, zastanawiać się nad tym co robi mi dobrze i co ze sobą robić. Dopiero po dłuższej dawce (kilka dni) zaczynam się rozluźniać. Szacuję, że moje potrzeby w tym zakresie wynoszą min. piętnaście godzin na dobę i dopiero mając to zapewnione będę mógł wyjść na zewnątrz, budować jakiś sensowny kompromis. Nie mam przy tym najmniejszej wątpliwości, że gdybym dostał tyle samotności ile potrzebuję, różne potrzeby i chcice zaczną wychodzić na wierzch i ..konkurować z potrzebą samotności. Jedyne co mnie obecnie motywuje do maszerowania zagryzając zęby i udając że jest w porządku, to odkładanie pieniędzy na przetestowanie realizacji długotrwałej samotności.

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

: czw kwie 02, 2020 11:14 am
autor: chudzielec
Zabawne. Przeszły mi myśli samobójcze i zacząłem się obawiać o swoje zdrowie.

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

: pt kwie 03, 2020 6:22 am
autor: Gbur
U mnie obawy rozpoczęły się już na początku pandemii, jak jeszcze nie było publicznej kwarantanny, dlatego dosyć restrykcyjnie przestrzegałem zasad bezpieczeństwa i zrobiłem małe zapasy. Natomiast teraz,dla odmiany, zaczyna kiełkować we mnie poczucie jakiegoś zaszczucia związanego z przymusem izolacji i z lękiem o to, że policja się mnie przyczepi gdy będę szedł do warzywniaka; ogólnie rzecz biorąc z działaniem państwowego lewiatana i poczuciem braku kontroli.

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

: sob kwie 04, 2020 6:53 am
autor: Schizoborder
Straciłam znowu pracę. Mam juz dosyć życia. Gdy się dobrze układa, to zawsze jebnie z przyczyn niezależnych. Zalegam w łóżku.

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

: sob kwie 04, 2020 11:03 am
autor: Więzień_nienawiści
Jaka pracę straciłaś?