Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Ogólnie o osobowości schizoidalnej.
Ari
Posty: 1004
Rejestracja: pt maja 31, 2019 9:44 pm

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Postautor: Ari » pt paź 18, 2019 7:23 pm

.
Ostatnio zmieniony ndz cze 19, 2022 9:08 am przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.

Inna
Posty: 730
Rejestracja: czw kwie 25, 2019 9:15 pm

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Postautor: Inna » pt paź 18, 2019 7:39 pm

Ari pisze:
pt paź 18, 2019 7:23 pm
Rozumiem chęć unicestwienia siebie, ale nie tak jak rozumie to większość ludzi.
Kto chce sie zabić? ...konstrukt umysłowy, który ma już dość siebie samego, nie może znieść swoich opinii o świecie, wyobrażeń, osądów, czyli wszystkiego co w gruncie rzeczy jest iluzją. Pozbywając się iluzji pozbywasz się siebie, czyli żródła bałaganu, bez skakania z dachu, wieszania... itp.
Jakkolwiek by to nie brzmiało wolę tą wersje

redroom

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Postautor: redroom » pt paź 18, 2019 8:57 pm

W pisze:
pt paź 18, 2019 3:43 am
Ta pani mówi sporo sensownych rzeczy. Ale niezupełnie wszystko pasuje mi do OS, nie pasuje do mnie. Wydaje mi się, że w moim przypadku bardziej miało miejsce wyczerpanie, przykrą, pogarszającą się sytuacją bez sensownego, bez wątpienia w dłuższej perspektywie czasu, wyjścia, a nie emocjonalne samodołowanie się. Gdyby ktoś do mnie przyszedł pogadać o moim stanie musiałby mieć coś sensownie konkretnego o mojej sytuacji, sama paplanina, tym bardziej emocjonalna, i jego obecność, byłaby tylko dodatkowym, obciążającym szumem.
Zarówno wyczerpująca, przykra i pogarszająca się sytuacja, jak i emocjonalne samodołowanie nie powoduje, że ktoś chce śmierci, lecz to, że nie ma siły już żyć. Jeżeli z góry założysz, że ktoś nie będzie miał nic sensownego do powiedzenia, to trudno oczekiwać innej wersji, tzw. samospełniające się proroctwo.

chudzielec pisze:
pt paź 18, 2019 1:40 pm
Wykluczyłem się ze społeczności.
Nie mam najbliższej rodziny.
Nie wierze w zmianę i nie mam na nią sił.
Dlatego ten film mnie w dużej mierze nie dotyczy.
Moim zdaniem dotyczy, bo jak wyżej napisałem, Ty nie chcesz śmieci, lecz po prostu nie masz siły by żyć. Nie wszyscy ludzie wykluczeni ze społeczności i bez najbliższej rodziny nie mają już siły by żyć. Raczej to wymówka niż przyczyna. Po prostu konieczna jest wizyta u specjalisty.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Postautor: chudzielec » pt paź 18, 2019 9:11 pm

Ari pisze:
pt paź 18, 2019 7:23 pm
Kto chce sie zabić? ...konstrukt umysłowy, który ma już dość siebie samego, nie może znieść swoich opinii o świecie, wyobrażeń, osądów, czyli wszystkiego co w gruncie rzeczy jest iluzją. Pozbywając się iluzji pozbywasz się siebie, czyli żródła bałaganu, bez skakania z dachu, wieszania... itp.
To nie w naszej kulturze nastawionej na indywidualizm.
Może w Azji gdzie się "żyje po to aby pracować" i faktycznie unicestwia się siebie aby stać się częścią większej całości.

W Japonii umiera się w pracy, w Chinach do niedawna zapieprzali za miskę ryżu a w Tybecie oblewa benzyna i podpala w ramach protestów. A w Wietnamie w czasie wojny z francuzami ludzie się rzucali pod kule na druty kolczaste po to żeby inni mogli po nich przejść.

To ja dziękuje za takie wyrzekanie się siebie.

redroom

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Postautor: redroom » pt paź 18, 2019 9:15 pm

Więzień_nienawiści pisze:
pt paź 18, 2019 8:36 am
A Ty inna ciągle udowadniasz jak bardzo nie rozumiesz Nas. Śmierć nie jest przerażająca dla mnie a myśl o jej niedaleko spotkaniu jest kojąca.
Bez przesady. Dla mnie śmierć nie jest ani przerażająca, ani kojąca. W zasadzie myśli samobójczych nie miałem, a już na pewno prób samobójczych, więc teoretycznie też nie powinienem tego rozumieć. Mogę sobie jednak to wyobrazić i starać w oparciu o wiedzę naukową i własne doświadczenie życiowe próbować zrozumieć. Uważam, że czasami samobójstwo może być koniecznością, ale to tylko w wyjątkowych sytuacjach, kiedy życie staje się nie do zniesienia i nie ma żadnych (obiektywnych) szans na poprawę swojej sytuacji, np. śmiertelna nieuleczalna choroba i ogromne cierpienie. Temat jest bardzo trudny. Ja mimo pewnych trudności, które wydawały się obiektywnie nie do pokonania, nie miałem myśli samobójczych, chociaż można by powiedzieć, że byłem wtedy martwy. Koncentrowałem się na walce z tymi przeciwnościami, w pewnym sensie to stanowiło sens życia. Jakiś cudem wyeliminowałem te przeciwności i ku mojemu zaskoczeniu nie spowodowało to jakiejś szczególnej poprawy. Problemem więc moim zdaniem nie jest szczęście, lecz sens życia. Człowiek nieszczęśliwy może mieć sens życia i nie mieć myśli samobójczych. Gdyby komuś dwa wieki temu powiedzieć, że ludzie nie będą głodować i ginąć na wojnach, jak to ma miejsce obecnie, to by powiedział, że to wręcz nastał raj. Ale byłby zaskoczony, że mimo to ludzie popełniają samobójstwa. Wybaczcie moje wynurzenia, bo temat jest poważny, a ja nie mam ani wiedzy, ani kompetencji, aby się w takiej kwestii kategorycznie wypowiadać.

Ashwagand
Posty: 37
Rejestracja: wt lis 06, 2018 7:22 pm
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Postautor: Ashwagand » pt paź 18, 2019 10:11 pm

Był taki film "The Bridge" w którym autorzy ratowali samobójców skaczących z mostu w San Francisco.

Uratowani powtarzali jedno : że chcieli się zabić do czasu jak puścili się barierki i przechylając się nie mogli już jej złapać.

Być może przekroczysz tę linię swojego zdrowia po której nie będzie odwrotu i wtedy zaczniesz żałować. Nie wiem.

Ale rozumiem bo sam myślę o tym od dzieciństwa. O samobójstwie myślę prawie codziennie. Jak jest naprawdę źle to co kilka lat idę do psychiatry po leki. Wiem że mogę to zagłuszyć ale nigdy tego nie wyleczę.

Jednak zawsze czułem że jest to coś złego i chociaż też marzę i mam fantazję o tym by zniknąć robię wszystko by umrzeć że starości.

Nie poddawaj się ...

Ari
Posty: 1004
Rejestracja: pt maja 31, 2019 9:44 pm

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Postautor: Ari » pt paź 18, 2019 10:13 pm

.
Ostatnio zmieniony ndz cze 19, 2022 9:08 am przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Postautor: chudzielec » pt paź 18, 2019 10:50 pm

Ashwagand pisze:
pt paź 18, 2019 10:11 pm
Był taki film "The Bridge" w którym autorzy ratowali samobójców skaczących z mostu w San Francisco.

Uratowani powtarzali jedno : że chcieli się zabić do czasu jak puścili się barierki i przechylając się nie mogli już jej złapać.

Instynkt wtedy bierze górę i człowiek chce się ratować tylko po to żeby żyć dalej w tym samym syfie.

Faktycznie dopiero silny ból fizyczny jest dla mnie wystarczającym motywatorem. Gdy tylko ustępuje znowu nic nie robie.
Ari pisze:
pt paź 18, 2019 10:13 pm
Poświęcanie się dla innych nie ma nic wspólnego z rozpoznaniem iluzji (czyt. unicestwieniem) siebie.
Gdy rozpoznasz, że nie ma Ciebie, to zapewne zauważysz, że nie ma też tego, który by chciał się poświęcać
Czyli realnie będzie się dymanym przez innych z silnym "ja" jednocześnie bez postrzegania samemu tego jako coś negatywnego.

Gbur
Posty: 643
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Postautor: Gbur » pt paź 18, 2019 11:01 pm

Znam to. Kiedyś próbowałem.

Bardzo długo odwlekałem pewien zabieg operacyjny ( wykonywany rutynowo w szpitalach, nic skomplikowanego, ale też nic miłego). Mimo, że miałem często (przez kilka lat) problemy z trawieniem i ataki kolki ,przy których nie mogłem usiąść, ani się położyć przez kilka godzin, a parę razy trafiłem pod kroplówkę do szpitala. Myślałem tak jak Ty, jest w tym jakiś element wyrzeczenia się własnej odpowiedzialności za samobójstwo. Tydzień przed ostatnim atakiem lekarz za mną krzyczał na korytarzu, że powinienem iść na operację. Siedem dni później leżałem na podłodze wijąc się z bólu i rzygając, potem na mrozie, na betonowym tarasie, leżałem by nie stracić przytomności do przyjazdu karetki. I całe życie przeleciało mi przed oczami - w takim momencie istotnie poczułem bardzo bezpośrednio, że żyję, że istnieję - i miało to jakiś wymiar...otrzeźwiający (pozytyw). Natomiast ostry ból trzustki to najsilniejsze doświadczenie bólu fizycznego w moim życiu... Zaraz po tym jednak zdecydowałem się w końcu na operacje, niejako w ostateczności.

Teraz uważam, że to nie ma sensu, można zrobić sobie krzywdę. Choroba Cię (przynajmniej od razu) nie zabije, ale może znacznie uszkodzić Twoje ciało, tak że życie stanie się jeszcze bardziej nieznośne. *
Wyobraź sobie np. intencjonalne zaniedbanie zdrowia jamy ustnej. Możesz ignorować to, że zęby bolą, aż dojdzie do takiego momentu, iż ból będzie nie do wytrzymania, uniemożliwiający jakiekolwiek funkcjonowanie, w tym pisanie na forum, czy skupienia. I wtedy będziesz zmuszony pójść do dentysty. Nawet jeżeli traktujesz utrzymywanie swojego ciała jako coś upierdliwego, to będziesz zmuszony bólem, bo ciało jest częścią Ciebie. Będziesz musiał wydać masę pieniędzy, przejdziesz przez bolesne zabiegi, będziesz miał problem z jedzeniem posiłków - a Twój stan psychiczny od tego w żaden sposób się nie poprawi, wręcz przeciwnie, bo dojdą nowe ograniczenia funkcjonowania spowodowane przez niedyspozycje ciała. Więc niczego nie zyskujesz, tylko tracisz. To oczywiście tylko przykład, ale analogicznie z innymi schorzeniami. A myślę, że nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić tego jak to jest gdy rozpada nam się ciało, dopóki sami tego nie doświadczymy, np. przy niektórych schorzeniach ile siły i bólu kosztuje samo wstanie z fotela - i konsekwencji jakie dla codziennego funkcjonowania z tego wynikają.

*Chociaż sam, w jakimś stopniu podświadomie chyba nadal do tego czasem dążę.. (a to na górze jest pewną racjonalizacją; a racjonalizacje mają to do siebie, że są trochę "oddzielone")
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

Inna
Posty: 730
Rejestracja: czw kwie 25, 2019 9:15 pm

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Postautor: Inna » sob paź 19, 2019 12:46 am

Vorenus pisze:
pt paź 18, 2019 12:23 am
Sorry Inna, ale tu wyraźnie nie rozumiesz chłopaka.
Ja miałem już pętlę na szyi to wiem jakim bólem jest depresja i jak silna jest chęć samobójstwa.
Trzeba walczyć i tyle. Depresję można pokonać.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się po tym podniesiesz.

Mamy bardziej przejebane niż inni, przez nasze zaburzenia i świat nas nie rozumie, ale to nie powód by się zabijać.
Nie przeżyłam nie mam prawa rozumieć.Nie będę nawet udawać, ze wiem co to znaczy, choć książek się naczytałam. Ty jednak dałeś radę zdjąć pętle, wiec jest światło w tunelu.Z moich obserwacji Chudzielec potrzebuje motywacji w postaci porządnego kopa w dupę. Tak wiem według mądrych książek w depresji to nie działa, ale to moje zdanie. Mam nadzieje, ze posty osób wtajemniczonych i mądrzejszych w tym temacie ode mnie, skutecznie zniechęca wszystkich do działań w tym bezsensownym przedsięwzięciu. Z góry przepraszam za ton ale jak przeczytałam temat, to ogarnęła mnie jakaś dziwna wściekłość... może brak mi teraz wyrozumiałości i empatii ale jedyne co mam ochotę zrobić to potrząsnąć tym forum, a jestem niestety bezsilna. Dawno mnie nic tak nie wyprowadziło z równowagi ...

Ari
Posty: 1004
Rejestracja: pt maja 31, 2019 9:44 pm

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Postautor: Ari » sob paź 19, 2019 7:17 am

.
Ostatnio zmieniony ndz cze 19, 2022 9:08 am przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.

W
Posty: 625
Rejestracja: sob lip 04, 2015 12:00 am

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Postautor: W » sob paź 19, 2019 12:43 pm

redroom pisze:
pt paź 18, 2019 8:57 pm
Zarówno wyczerpująca, przykra i pogarszająca się sytuacja, jak i emocjonalne samodołowanie nie powoduje, że ktoś chce śmierci, lecz to, że nie ma siły już żyć.

A co mu tę siłę odbiera?


redroom pisze:
pt paź 18, 2019 8:57 pm
Jeżeli z góry założysz, że ktoś nie będzie miał nic sensownego do powiedzenia,

Kobieta w filmie podkreśla konieczność utrzymania kontaktu z osobą w samobójczym stanie. Jakość tego kontaktu też ma znaczenie, jeśli nie jest kluczowa, ktoś może potrzebować emocjonalnego mumbo-jumbo, a inny dostrzeżenia sensownych, w jego odczuciu, życiowych rozwiązań, jeśli nie trafisz z właściwym przekazem to możesz sytuację pogorszyć. Więc o jakim zakładaniu z góry piszesz?



Inna pisze:
sob paź 19, 2019 12:46 am
Z moich obserwacji Chudzielec potrzebuje motywacji w postaci porządnego kopa w dupę.

Przeciwnie, potrzebuje perspektywy możliwości wprowadzenia zmiany na własnych warunkach.



Gbur pisze:
pt paź 18, 2019 11:01 pm
...

Więc pewnie dobrze zdajesz sobie sprawę, że w złej sytuacji istotny jest tylko ten bieżący moment. Jeśli masz silne wspomnienie jeszcze gorszego stanu to będzie się nakładać w głowie na stan bieżący, ale racjonalna myśl nie musi. Negatywne konsekwencje w przyszłości nie mają znaczenia gdy obecnie jesteś w złym stanie, do tego możliwość odebrania sobie życia w przyszłości też jest dostępna. Znaczenie ma tylko to, co wpływa na stan bieżący.

redroom

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Postautor: redroom » sob paź 19, 2019 2:40 pm

W pisze:
sob paź 19, 2019 12:43 pm
Kobieta w filmie podkreśla konieczność utrzymania kontaktu z osobą w samobójczym stanie. Jakość tego kontaktu też ma znaczenie, jeśli nie jest kluczowa, ktoś może potrzebować emocjonalnego mumbo-jumbo, a inny dostrzeżenia sensownych, w jego odczuciu, życiowych rozwiązań, jeśli nie trafisz z właściwym przekazem to możesz sytuację pogorszyć. Więc o jakim zakładaniu z góry piszesz?
Ta kobieta mówi również, że osoba, którą utrzymuje kontakt z osobą w samobójczym stanie, powinna korzystać z pomocy specjalisty.

Inna
Posty: 730
Rejestracja: czw kwie 25, 2019 9:15 pm

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Postautor: Inna » sob paź 19, 2019 5:28 pm

Przeciwnie, potrzebuje perspektywy możliwości wprowadzenia zmiany na własnych warunkach.
zgadzam się kop sam w sobie nic nie zmieni, ale może otrzeźwi umysł by dostrzec perspektywy. Chudzielec je ma tylko nie widzi :wink:

zima
Posty: 294
Rejestracja: ndz mar 27, 2016 12:00 am
Lokalizacja: Malbork
Kontakt:

Re: Samobójstwo przez zaniedbanie zdrowia

Postautor: zima » sob paź 19, 2019 9:19 pm

Rozumiem Chudzielca. Sama zastanawiam się nad tym, w jakim sklepie sprzedadzą mi żyletki bez żadnego gadania. Dalej nie będę się rozwodzić, bo to nie ma większego sensu.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości