Głównie muzyka, uwielbiam raczej rozbudowywać, modyfikować niż ją tworzyć, rozkminianie co, jak, gdzie żeby wszystko zabrzmiało jak najlepiej.
Co innego jest komponowanie od 'robienia' utworu. Potrafiłem spędzić cały dzień, żeby te przejście było takie jak powino.
Uwielbiam opanowywanie nowych instrumentów. To jest coś dla mnie magicznego.
Pisać tekstów nie lubię bo do tego musi być natchnienie, a nawet jeśli jest, to bardzo krytycznie się do nich odnoszę. Myślę - w skrócie - że trudno jest napisać wartościowy tekst, bo to jest coś, co łatwiej pojąć, a więc wymagania (subiektywnie) są wyższe.
Fotografowałem, ale z racji problemów technicznych zaniechałem, a fundusze na rozwiązanie ich - brak. Szkoda, bo bardzo polubiłem, bo jest znacznie łatwiejsze niż...
Rysowanie/malowanie - brak warsztatu niesamowicie mnie zniechęcał, ale zamierzam wrócić. Bardzo chcę to ogarnąć, bo wizje w mojej głowie są barwne (przedstawiłem kilka konceptów kilku ludziom i byli bardzo zaintrygowani, potwierdzili moje stanowisko).
Wracam raz na jakiś czas, ale bez treningu to sobie mogę
Nie wiem czy majsterkowanie to twórczość, ale zawsze jak potrzebowałem wykonać jakąś rutynową czynność (nie istotne czy powtarza sie po 3s czy 3 miesiącach) budowałem narzędzie (od uchwytu do tel jak leże w łóżku po automatyczne skanowanie kartki przy pomocy linijki i taśmy). To jest to, w co zaspokaja moją potrzebę innowacji i w ogóle myślenia jako takiego, mające wpływ bezpośrednio na rzeczewistosc. W sumie to ta twórczość, którą uwielbiam.
Ogólnie 'jack of all trades, master of none'. Wszystko po trochu, ale nic, czym bym się pochwalił (oprócz ostatniej dziedziny).
Chyba trzeba wyciskać z życia więcej na te rzeczy, a nie kontemplować i się obijać.