Wycofywanie swoich słów

Ogólnie o osobowości schizoidalnej.
redroom

Wycofywanie swoich słów

Postautor: redroom » czw sie 01, 2019 4:04 pm

Dlaczego OS tak często wycofują się ze swoich słów? Robią coś, a później chcą wycofać się z tego? Czy to tylko objaw niezdecydowania, czy coś głębszego? Może nie chcą wiązać swoich myśli z czymś materialnym? Dlaczego często OS nie potrafią wyjść tylnymi drzwiami, tylko muszą informować o swoim odejściu?

Sam borykałem się (i nadal muszę nad tym pracować) z perfekcjonizmem, ale to coś innego. Mnie wystarczyła zmiana postawy. Robię coś i po zakończeniu przyjmuję, że zrobiłem najlepiej, jak potrafiłem. Z czasem kiedy efekty pracy stają się widoczne, człowiek zaczyna odchodzić od perfekcjonizmu, a zaczyna czerpać radość z tego, że coś przynosi zamierzone rezultaty. Odnoszę jednak wrażenie, że u OS chodzi o coś innego. Tak jakby właśnie bali się, że napisanie czegoś czy stworzenie relacji, stanowi jakąś formę zobowiązania i nagle wpadają w panikę, kiedy sobie to uświadamiają.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Wycofywanie swoich słów

Postautor: chudzielec » czw sie 01, 2019 4:19 pm

redroom pisze:
czw sie 01, 2019 4:04 pm
Dlaczego OS tak często wycofują się ze swoich słów? Robią coś, a później chcą wycofać się z tego? Czy to tylko objaw niezdecydowania, czy coś głębszego? Może nie chcą wiązać swoich myśli z czymś materialnym? Dlaczego często OS nie potrafią wyjść tylnymi drzwiami, tylko muszą informować o swoim odejściu?
Lek przed zaangażowaniem?

Prokrastyncja?

Wybranie drogi i podążenie nią przez dłuższy czas może zamykać inne opcje.
Utrudniać lub uniemożliwiać wycofanie się.

W niedawnym konkretnym przypadku to myślę że dialog odebrany jako krytyka i niezrozumienie.
Ostatnio zmieniony czw sie 01, 2019 4:51 pm przez chudzielec, łącznie zmieniany 1 raz.

Inna
Posty: 730
Rejestracja: czw kwie 25, 2019 9:15 pm

Re: Wycofywanie swoich słów

Postautor: Inna » czw sie 01, 2019 4:49 pm

Ja widzę to trochę inaczej, choć mogę się oczywiście mylić.

W wątku o którym jak mniemam mowa, totalnie nie było krytyki. Wręcz odwrotnie. Niektórzy chcieli nawet czerpać z niego wiedzę.

Ja podobno dotknęłam jakiegoś wrażliwego punktu, więc raczej chodziło o zbyt dogłębne zrozumienie niż niezrozumienie. Odebrałam to za komplement. Coś mi jednak mówi, że to właśnie uruchomiło barierę. Każde następne słowo było zobowiązujące, o krok bliżej do jakiejś relacji, czy rozwiązania skrytego problemu i nagle pojawiła się panika. Przecież relacja jakakolwiek była niezgodna z tym co napisane wcześniej, z dotychczasowym życiem. Trzeba było zatem brać nogi za pas. Mózg idzie najprostszą z możliwych dróg, w tym przypadku utarte było wycofanie. Wewnętrznie zależało mi na jednak na relacji, więc chociaż przeproszę, że znikam.

To efekt tej wewnętrznej sprzeczności chcę i nie chcę, które wzajemnie się przeplatają. Masz motywację, czerpiesz radość to działasz. Gdy nagle motywacja spada, włącza się niechcenie i usprawiedliwianie łatwiejszej drogi tj. ucieczki.

Ari
Posty: 1004
Rejestracja: pt maja 31, 2019 9:44 pm

Re: Wycofywanie swoich słów

Postautor: Ari » czw sie 01, 2019 6:25 pm

.
Ostatnio zmieniony ndz cze 19, 2022 5:29 pm przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.

redroom

Re: Wycofywanie swoich słów

Postautor: redroom » czw sie 01, 2019 6:39 pm

Nie chodzi mi o konkretny przypadek, ale właśnie o pewną zasadę, bo to nie był przecież odosobniony przypadek. Takie zachowanie jest wręcz schematyczne. Zresztą sam tak czasami mam, że chcę zakończyć jakąś relację, bo mnie już przytłacza, lub po prostu czuję się wykorzystywany, ale nie robię tego i liczę, że samo się rozpadnie z czasem. Ponadto ludzie się zmieniają i też pojawia się myśl, że szkoda było czasu na jakąś relację i to, co się wniosło, ale z drugiej strony jeśli jakaś relacja dała nam coś pozytywnego, to przecież nie ma czego żałować A ludzie przychodzą i odchodzą.

Fragen
Posty: 257
Rejestracja: wt cze 12, 2018 8:29 am

Re: Wycofywanie swoich słów

Postautor: Fragen » czw sie 01, 2019 8:37 pm

Ciekawe pytanie.
Ja stawiam tezę że chodzi o konflikt potrzeb i przekonań. Impuls każe wyjść do ludzi i zaspokoić potrzebę a drugi wycofać się i zachować obraz osoby która nikogo nie potrzebuje i chce być sama.
Ale myślę też że takie teoretyczne rozkminiy nigdy i tak nie oddają złożoności ludzkich motywów. Każdy człowiek jest w końcu inny i ma swoje osobiste doświadczenia. No i prawo do swoich decyzji o ile nie krzywdzą innych.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość