Kto wie o Waszej osobowości schizoidalnej?
Re: Kto wie o Waszej osobowości schizoidalnej?
O mojej osobowości nie wie nikt (poza psychologiem i forum)
Rodzina wie, że się leczę na nerwice i depresję, ale nie specjalnie rozumie te choroby. Mama jak to mama, chciałaby aby dziecko było zdrowe to się widzę nie zmienia bez względu ile masz lat, Ojciec nic z tego nie rozumie, jak zresztą z większości rzeczy na świecie, on ma swój świat i swoje spojrzenie na rzeczywistość.
Mało też osób u mnie podejrzewa takie zaburzenie, bo paradoksalnie od paru lat prowadzę bardzo aktywny i towarzyski tryb życia.
Mam masę znajomych, ale są to znajomi z którymi mogę wymienić 2 zdania na pół roku i nie psuje to naszej znajomości, kilku bliższych z którymi mam stały kontakt, ale nie mam żadnej partnerki.
Potrafię stworzyć związki na bazie wspólnych zainteresowań, interesów i radzę sobie w tym bardzo dobrze. To wszystko dzięki terapii bo przed 30 rokiem życia, byłem zupełnie innym zamkniętym w sobie samotnikiem i tylko zrywałem stare kontakty ze szkoły, osiedla itp. Tyle, że z moich obecnych znajomych to nikt nie zna tej przeszłości, to nowi znajomi.
Nie potrafię za to kompletnie odnaleźć się w relacjach z kobietami. W sensie gdy miałaby to być moja partnerka. Bo mam parę koleżanek, ale już zajętych/mężatych.
Moje życie jest poza tym pełne sprzeczności i paradoksów o których nikt nie wie.
Na przykład (zajmuję się zawodowo min. fotografią), potrafię wejść w sam środek tłumu, czy fotografując zamieszki jestem zawsze na pierwszej linii frontu a koledzy z aparatami za moimi plecami a nie potrafiłbym iść z dziewczyną do parku,przytulić się do niej i ją całować, bo to budzi we mnie paniczny lęk...
Rodzina wie, że się leczę na nerwice i depresję, ale nie specjalnie rozumie te choroby. Mama jak to mama, chciałaby aby dziecko było zdrowe to się widzę nie zmienia bez względu ile masz lat, Ojciec nic z tego nie rozumie, jak zresztą z większości rzeczy na świecie, on ma swój świat i swoje spojrzenie na rzeczywistość.
Mało też osób u mnie podejrzewa takie zaburzenie, bo paradoksalnie od paru lat prowadzę bardzo aktywny i towarzyski tryb życia.
Mam masę znajomych, ale są to znajomi z którymi mogę wymienić 2 zdania na pół roku i nie psuje to naszej znajomości, kilku bliższych z którymi mam stały kontakt, ale nie mam żadnej partnerki.
Potrafię stworzyć związki na bazie wspólnych zainteresowań, interesów i radzę sobie w tym bardzo dobrze. To wszystko dzięki terapii bo przed 30 rokiem życia, byłem zupełnie innym zamkniętym w sobie samotnikiem i tylko zrywałem stare kontakty ze szkoły, osiedla itp. Tyle, że z moich obecnych znajomych to nikt nie zna tej przeszłości, to nowi znajomi.
Nie potrafię za to kompletnie odnaleźć się w relacjach z kobietami. W sensie gdy miałaby to być moja partnerka. Bo mam parę koleżanek, ale już zajętych/mężatych.
Moje życie jest poza tym pełne sprzeczności i paradoksów o których nikt nie wie.
Na przykład (zajmuję się zawodowo min. fotografią), potrafię wejść w sam środek tłumu, czy fotografując zamieszki jestem zawsze na pierwszej linii frontu a koledzy z aparatami za moimi plecami a nie potrafiłbym iść z dziewczyną do parku,przytulić się do niej i ją całować, bo to budzi we mnie paniczny lęk...
solus contra omnes
Re: Kto wie o Waszej osobowości schizoidalnej?
ooooo Vorenus jak zdrowie?
Przecież sam napisałeś, że "potrafię stworzyć związki na bazie wspólnych zainteresowań, interesów i radzę sobie w tym bardzo dobrze".Z kobietą taki związek też jest możliwy przecież.
Słuchaj ale czego ty tak właściwie w tym "chodzeniu" się boisz? Zabrzmiało jakby kobiety to były jakieś zombi wysysające krew przez pocałunek I dlaczego zakładasz, że nie potrafiłbyś ?nie potrafiłbym iść z dziewczyną do parku,przytulić się do niej i ją całować, bo to budzi we mnie paniczny lęk...
Przecież sam napisałeś, że "potrafię stworzyć związki na bazie wspólnych zainteresowań, interesów i radzę sobie w tym bardzo dobrze".Z kobietą taki związek też jest możliwy przecież.
Re: Kto wie o Waszej osobowości schizoidalnej?
To jest jest główna różnica między osobami z OS, a osobami z lękiem przed trwałym związkiem. Ci drudzy nie mają problemu, żeby przykładowo iść z dziewczyną do parku, przytulać się do niej i całować, wręcz przeciwnie. U nich lęk pojawia się dopiero wtedy, kiedy dziewczyna zacznie odwzajemniać uczucia, a oni odniosą wrażenie, że się zaangażowała i będzie oczekiwała trwałego związku. Wówczas dopada ich lęk. Osoby z OS nie dochodzą do takiego etapu, bo mają lęk po prostu przed bliskością. Lęk przed bliskością zawiera w sobie również lęk przed trwałymi związkami, ale nie każdy lęk przed trwałymi związkami to przecież lęk przed bliskością.
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Kto wie o Waszej osobowości schizoidalnej?
A czy nie zawiera też w sobie leku przed odrzuceniem?
Re: Kto wie o Waszej osobowości schizoidalnej?
chudzielec,
Moim zdaniem lęk przed bliskością nie zawiera w sobie lęku przed odrzuceniem. Oczywiście oba te lęki mogą występować jednocześnie, ale to nie znaczy, że są nierozłączne. Można mieć lęk przed bliskością, a nie bać się odrzucenia.
Moim zdaniem lęk przed bliskością nie zawiera w sobie lęku przed odrzuceniem. Oczywiście oba te lęki mogą występować jednocześnie, ale to nie znaczy, że są nierozłączne. Można mieć lęk przed bliskością, a nie bać się odrzucenia.
Re: Kto wie o Waszej osobowości schizoidalnej?
Dziękuję. Bardzo dobrze. Choroba pokonana!Inna pisze: ↑wt lip 30, 2019 2:41 pmooooo Vorenus jak zdrowie?
Słuchaj ale czego ty tak właściwie w tym "chodzeniu" się boisz? Zabrzmiało jakby kobiety to były jakieś zombi wysysające krew przez pocałunek I dlaczego zakładasz, że nie potrafiłbyś ?nie potrafiłbym iść z dziewczyną do parku,przytulić się do niej i ją całować, bo to budzi we mnie paniczny lęk...
Przecież sam napisałeś, że "potrafię stworzyć związki na bazie wspólnych zainteresowań, interesów i radzę sobie w tym bardzo dobrze".Z kobietą taki związek też jest możliwy przecież.
Mam takie związki z kobietami. Mam koleżanki, ale to tylko koleżanki, nie ma żadnej czułości, erotyki, między nami. Zresztą było to niejako z góry wykluczone, bo miały już partnerów, kiedy je poznawałem. Może właśnie dlatego, łatwiej było mi nawiązać relację.
Nie da się logicznie wytłumaczyć lęku. On po prostu jest. Trochę udało mi się to rozgryźć na psychoterapii, ale nie wiele mi to dało, bo nie jestem w stanie go pokonać.
solus contra omnes
Re: Kto wie o Waszej osobowości schizoidalnej?
Super Choroba pokonana to i lęk dasz radę. Możemy poćwiczyć scenki i chodzenie za rękę
Re: Kto wie o Waszej osobowości schizoidalnej?
A może jednak jest, bo ponoć nie ma przyjaźni damsko-męskiej? Erotyka to nie tylko romantyczne spacery za rączkę i całowanie na ławce w parku.
Re: Kto wie o Waszej osobowości schizoidalnej?
Od czegoś trzeba zacząć
Re: Kto wie o Waszej osobowości schizoidalnej?
Ale przecież można zacząć od pewnej części ciała, do której słońce nie dochodzi, strony.
Re: Kto wie o Waszej osobowości schizoidalnej?
Wszystko można, tylko z wolna i ostrożna
-
- Posty: 1252
- Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm
Re: Kto wie o Waszej osobowości schizoidalnej?
Seks jest ważny i spaja a ponieważ u kobiet orgazm jest w głowie, to jak chcecie zostawić po sobie dobre wrażenie i dać dziewczynie chwile prawdziwej przyjemności, to najpierw proponuje pochodzić za rękę
Re: Kto wie o Waszej osobowości schizoidalnej?
No nie wiem, jakie masz doświadczenia, ale wyłącznie bliska fizycznie relacja to w zasadzie masturbowanie się kobietą. Do seksu faktycznie można podchodzić na takiej zasadzie, że ma służyć wyłącznie rozładowaniu napięcia seksualnego, ale to musisz dobrać sobie taką partnerkę, która również traktuje seks w taki sposób. Wówczas seks ma sens. Problem pojawia się, kiedy jeden z partnerów widzi w seksie pole do rozwoju, a drugi zatrzymuje się na etapie rozładowania napięcia seksualnego. Seks wówczas zamiast być przyjemny może frustrować. W takim przypadku to już lepiej unikać frustracji i korzystać z usług specjalistów w ars amandi, niż na siłę pchać się w związek.
A to nie lepiej zostawić chodzenie za rękę nastolatkom? Mogę się mylić, ale jeśli ktoś pominął ten etap, to chyba musi zacząć od już kolejnego, czyli od tej przysłowiowej strony, gdzie światło nie dochodzi. Tutaj akurat rozumiem trochę osoby z OS. Często nastolatkom bardziej zależy na pokazywaniu rówieśnikom, że mają partnera, niż czerpaniu przyjemności z relacji. Ale przecież młodość ma swoje prawa. Jak ktoś pominął pewien etap, to musi sobie to przepracować, bo czasu nie cofnie i zacząć od tego, na jakim się obecnie znajduje.
Re: Kto wie o Waszej osobowości schizoidalnej?
A dlaczego chodzić mogą ze sobą tylko nastolatkowie ? Mam gdzieś co mówią ludzie. Nie chodzi o to, żeby się komukolwiek chwalić. Ja chce budować napięcie i bliskość tez dotykiem, słowami a potem od której strony kto woli ...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości