schizoids.pl

.

W pisze: ↑

pn lip 08, 2019 12:52 am

Zgodzisz się, że oczekiwania to nic innego jak postawy?

Oczekiwania dotyczą raczej przyszłego wyniku

Postawy to nastawienie (uprzedzenie?) wobec czegoś co się dzieje teraz.

WastedReincarnation pisze: ↑

pn lip 08, 2019 2:16 pm

@redroom: zdaje się, że mamy kompletnie różne podejście do świata. Nie ma szans byśmy się zrozumieli, nie mamy żadnego wspólnego mianownika. Możemy dyskutować, ale to będzie dyskusja podobna do tych które prowadzą ze sobą katolicy i ateiści.

Wspólnym mianownikiem mogłyby być podstawowe zasady, według których prowadzi się dyskusje naukowe. A dyskusje katolików z ateistami bywają czasami niezwykle merytoryczne: https://www.youtube.com/watch?v=1t7U5_RR7_Y

.

.

.

Ari - myślałeś o tym, żeby znaleźć przyczynę swojego OCD i nauczyc się sobie z nim radzić? (Wyjątkowo) Nie piszę (/akurat/) tego złośliwie - sama kiedyś to przechodziłam, kiedy miałam trudną sytuację w życiu. Pomógł mi doraźnie lorazepam, późnej joga i nowa praca.
Niezbyt lubię Twój styl pisania - wprowadza tu moim zdaniem bardzo wiele chaosu (ale to wyłącznie mój problem! ja ogólnie mam problem, gdy coś jest nie na swoim miejscu... :/ ) - ale to tylko moje zdanie i poniekąd (chyba?), to dobrze, że często się tu odzywasz -ożywiasz bardzo to forum. Natomiast taka, za przeproszeniem, "sraczka mózgowa", może być nużąca nie tylko dla forum, ale również dla tegoż mozgu "użytkownika". Może warto czasem się zatrzymać i pewne rzeczy rozważyć?

.

Koncepcja postawy jest pułapką lingwistyczna.

To dokładnie to o czym pisałem niedawno ktoś mi w oczy pluje a ja udaje że deszcz pada.

Podobnie lingwistycznie różnica między gwałtem a stosunkiem zależy TYLKO od postawy.

.

Żeby funkcjonować społecznie, nie stracić pracy, nie mieszkać na śmietniku, nie siedzieć w wiezieniu.

.

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że można wpływać na swój stan psychiczny i fizyczny za pomocą koncentracji. Uzyskanie trwałych efektów wymaga jednak stałej lub przynajmniej regularnej praktyki. Mogę tylko podejrzewać, że odpowiada to za co najmniej istotną część efektu placebo. To na czym się koncentrujesz można kontrolować na dwa sposoby. Przez unikanie, odcięcie się od środowiskowych wpływów, rozpraszaczy, treści i problemów które wymagają uwagi, tradycyjnie skrajną postacią będzie klasztorna czy pustelnicza izolacja. Drugim sposobem jest aktywne dostarczenie sobie materiału na którym się koncentruje, można to zrobić, znowu, przez zmianę środowiska na takie, które dostarcza odpowiednio pozytywnego materiału, albo na "przyklejeniu się do", powtarzaniu określonych treści, skrajnym przypadkiem będą mantry (najlepiej dobrane indywidualnie). W moim przypadku powtarzanie jakiejś "mantry" jest skuteczne bardzo krótko, choć nigdy nie próbowałem klasycznych "mogę góry przenosić za pomocą woli" lub "wszystko będzie dobrze" , z drugiej strony jestem podatny na odwracanie uwagi i rozproszenie. Podejrzewam też że normalnie reakcje i tło emocjonalne skutecznie skupiają uwagę na "materiale", z którym są związane.

Ostatnio oglądałem pewien wywiad na YT i moim zdaniem, mimo że jego przedmiotem jest to, dlaczego ludzie popełniają samobójstwa, to pewną kwestię można przenieść na grunt niniejszego tematu dotyczącego postawy, osobowości i normy. Otóż zdaniem gościa programu to, że mężczyźni częściej od kobiet popełniają samobójstwa może wynikać z problemów z komunikacją. Kobietom po prostu łatwiej przychodzi rozmowa o problemach, w tym również tych najbardziej intymnych. Mężczyznom z kolei przychodzi to o wiele trudniej. Kiedy więc kobiety mogą podzielić się i przedyskutować swój problem, to mężczyźni ze swoimi problemami pozostają sami. A kiedy człowiek pozostaje sam z wizją swojego problemu, to z czasem może dojść do przekonania, że nie ma dla niego wyjścia z sytuacji.

Link: https://youtu.be/TpguM7Oz1Q8?t=647

redroom pisze: ↑

wt wrz 24, 2019 9:18 pm

to z czasem może dojść do przekonania

To chyba dobrze, że jest w stanie do czegoś dojść, jakby nie był w stanie to oznaczałoby, że jest niedojdą. Dochodzę do przekonania, że jak ktoś z czasem dochodzi do przekonania, to coś musi być na rzeczy. Obstawiam, że problemem tutaj może nie być jego dojście do przekonania ale odgórne założenie, że takie przekonanie musi być błędne lub to, że nie otrzymał wsparcia ze strony swojego środowiska, które mu się należało, a które to środowisko najwyraźniej miało równy problem z komunikacją i realizacją swojego uczestnictwa w jego przekonaniu.