Postawy, osobowość i normy

Ogólnie o osobowości schizoidalnej.
redroom

Re: Postawy, osobowość i normy

Postautor: redroom » wt wrz 24, 2019 10:14 pm

W pisze:
wt wrz 24, 2019 9:50 pm
To chyba dobrze, że jest w stanie do czegoś dojść, jakby nie był w stanie to oznaczałoby, że jest niedojdą. Dochodzę do przekonania, że jak ktoś z czasem dochodzi do przekonania, to coś musi być na rzeczy. Obstawiam, że problemem tutaj może nie być jego dojście do przekonania ale odgórne założenie, że takie przekonanie musi być błędne lub to, że nie otrzymał wsparcia ze strony swojego środowiska, które mu się należało, a które to środowisko najwyraźniej miało równy problem z komunikacją i realizacją swojego uczestnictwa w jego przekonaniu.
Dojście do przekonania samo w sobie nie świadczy o tym, czy ktoś jest niedojdą, czy też nie. Ktoś może nie być w stanie dojść do przekonania w jakiejś sprawie, ale bynajmniej nie będzie to świadczyło o tym, że jest niedojdą. Wręcz przeciwnie, bo czasami powstrzymanie się od dojścia do przekonania, a więc po prostu powstrzymanie się od osądu czegoś, to przejaw zaradności i mądrości. Jeśli ma się zbyt mało przesłanek, to lepiej powstrzymać się od wydania osądu.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Postawy, osobowość i normy

Postautor: chudzielec » wt wrz 24, 2019 10:29 pm

Problem w tym że przekonanie może być nieprawdziwe. Może być wiele przekonań w grupie ludzi z których tylko jedno pozwala skutecznie działać.

Lepiej szukać prawdy niż wyrabiać przekonania pod wpływem norm i postaw.

W
Posty: 624
Rejestracja: sob lip 04, 2015 12:00 am

Re: Postawy, osobowość i normy

Postautor: W » śr wrz 25, 2019 1:19 am

W kontekście samobójstwa to nie jest byle przekonanie, takie przekonanie jest powstającym w długim okresie przejawem zaistniałego życiowo krytycznego, złożonego stanu, jego wyrazem, w takiej sytuacji ma się wszystkie istniejące przesłanki do wytworzenia tego przekonania ;).
"Niedojda" w sensie kogoś, kto nie doszedł do wypracowania przekonania wyrażającego jego życiowo istotny stan lub nie doszedł do takiego stanu.
Skuteczność działania może być oceną stanu (znajduję się lub nie w stanie, w którym z takich czy innych przyczyn mogę lub nie, skutecznie działać), przekonania tylko w sytuacji gdy to przekonanie prowadzi do wytworzenia stanu. W przypadku samobójstwa przekonanie będzie raczej na końcu łańcucha przyczynowości. W tym porównaniu kobiet i mężczyzn mamy cechę wrodzoną czy też nabytą ze środowiska kulturowo społecznego, która prowadzi do zachowania stwarzającego określone środowisko społeczne (jego brak), co wzmacnia / jest częścią stanu jednostki, prowadzącego do wytworzenia przekonania.
Jeśli przekonanie potraktujemy jako przejaw indywidualnego, subiektywnie odbieranego stanu to jego ocena będzie abstrakcyjna i względna (np. odniesienie do potencjalnie innego stanu), a formalna, czy też określona zewnętrznie "prawdziwość" jest w praktyce mało istotna, trudno też mówić o sensownej ocenie w stosunku do stanu, który dla potencjalnego denata, jest taki jaki zaistniał.

redroom

Re: Postawy, osobowość i normy

Postautor: redroom » śr wrz 25, 2019 2:23 am

W pisze:
śr wrz 25, 2019 1:19 am
W kontekście samobójstwa to nie jest byle przekonanie, takie przekonanie jest powstającym w długim okresie przejawem zaistniałego życiowo krytycznego, złożonego stanu, jego wyrazem, w takiej sytuacji ma się wszystkie istniejące przesłanki do wytworzenia tego przekonania ;).
Przekonanie o tym, że ma się wszystkie istniejące przesłanki do wytworzenia tego przekonania, nie oznacza przecież automatycznie, że faktycznie jest to zgodne z rzeczywistością. Zaistnienie życiowo krytycznego, złożonego stanu jest wyrazem zazwyczaj przewagi sfery emocjonalnej nad racjonalną, a zatem podjęciem decyzji nieracjonalnej. Jest to zatem decyzja oparta o przekonanie wynikające nie z przesłanek, lecz bardziej z emocji.
"Niedojda" w sensie kogoś, kto nie doszedł do wypracowania przekonania wyrażającego jego życiowo istotny stan lub nie doszedł do takiego stanu.
Niedojda to ktoś niezaradny życiowo. Nie widzę związku przyczynowego między byciem niedojdą, czyli byciem osobą niezaradną życiowo a niewypracowaniem przekonania wyrażającego kogoś życiowo istotny stan lub dojściem do takiego stanu. Ktoś może korzystać z gotowych przekonań i być dzięki temu wyjątkowo zaradny życiowo. Przykładowo nie każdy człowiek musi podejmować się budowania na nowo przekonań w zakresie wiary i wielu zaradnych życiowo ludzi korzysta np. z tego, co oferują kościoły. Inni zaradni życiowo z kolei w ogóle nie wchodzą na grunt wiary, a więc nawet nie podejmują się dojścia do jakiegokolwiek przekonania w tym zakresie.
Skuteczność działania może być oceną stanu (znajduję się lub nie w stanie, w którym z takich czy innych przyczyn mogę lub nie, skutecznie działać), przekonania tylko w sytuacji gdy to przekonanie prowadzi do wytworzenia stanu. W przypadku samobójstwa przekonanie będzie raczej na końcu łańcucha przyczynowości. W tym porównaniu kobiet i mężczyzn mamy cechę wrodzoną czy też nabytą ze środowiska kulturowo społecznego, która prowadzi do zachowania stwarzającego określone środowisko społeczne (jego brak), co wzmacnia / jest częścią stanu jednostki, prowadzącego do wytworzenia przekonania.
A może jest wręcz przeciwnie, to znaczy, że najpierw jest przekonanie, a później pod wpływek okoliczności ktoś podejmuje decyzję? Zauważ bowiem, że niektórzy ludzie znajdują się w analogicznych sytuacjach, ale nie podejmują identycznych decyzji. Przykładem są obozy koncentracyjne. Niektórzy ludzie mimo tak tragicznych warunków robili wszystko, aby przeżyć; inni z kolei stawali się "muzułmanami", czyli osobami, które traciły wolę życia. I te osoby, które traciły wolę życia, zazwyczaj bardzo szybko umierały.
Jeśli przekonanie potraktujemy jako przejaw indywidualnego, subiektywnie odbieranego stanu to jego ocena będzie abstrakcyjna i względna (np. odniesienie do potencjalnie innego stanu), a formalna, czy też określona zewnętrznie "prawdziwość" jest w praktyce mało istotna, trudno też mówić o sensownej ocenie w stosunku do stanu, który dla potencjalnego denata, jest taki jaki zaistniał.
Takie przekonanie to w zasadzie będzie postawa. Postawa cechująca się brakiem otwartości i gotowości na rozwój. Jeżeli ktoś swoje przekonania boi się skonfrontować z przekonaniami innych, to trudno nie wyciągnąć z tego wniosku, że ma bardzo słabe przekonania. Trochę jak osoba z kompleksami, która boi się reakcji innych, dlatego ukrywa to, czego się wstydzi. Osoba z niską samooceną również boi się konfrontacji z oceną innych osób na jej temat, gdyż może być krytyczna.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość