Strona 3 z 3

Re: Lęki

: wt paź 29, 2019 6:31 pm
autor: Fragen
Mówimy o przeszłości. Nie boję się już odrzucenia. A metoda konfrontacji jest niezła na początek choć sprawy nie rozwiązuje niestety. To że dogadasz się z kimś że a propos odrzucenia ( i o radości twierdzi że nie) nie znaczy że prędzej czy później nie staniesz przed tym problemem. W leczeniu traumy nie chodzi o ekspozycję.

Re: Lęki

: wt paź 29, 2019 7:04 pm
autor: Ari
.

Re: Lęki

: wt paź 29, 2019 7:21 pm
autor: Fragen
Nie wracam. Zapytałeś o przykład więc ci podałam.

"Ale jak znowu staniesz przed problemem to masz już gotowe rozwiązanie - czyli nie masz problemu"

Byłoby cudownie gdyby tak było ale to forum najlepiej chyba dowodzi że to nieprawda. Lęk po prostu uniemożliwi ci próbę.

"W leczeniu chodzi o usunięcie przyczyny."

Otóż to. A to nie lęk jest przyczyną. Przyczyną jest doświadczenie odrzucenia w przeszłości i niemożność poradzenia sobie wtedy z tym urazem i uczuciami ( strachem wstydem złością rozpaczą itp ) jakie wywołał. Czyli bezradność i wobec sytuacji i własnych emocji tudzież fizycznych objawów.

Re: Lęki

: pn lis 11, 2019 4:19 am
autor: W
Ostatnio byłem w pozytywnej sytuacji, z udziałem innej osoby, w dość niesprzyjających warunkach środowiskowych i przy istotnym baraku snu, w której powinienem zareagować, tzn. uważam że powinienem, przymusu nie było choć ta osoba bez wątpienia oczekiwała ode mnie reakcji, i w związku z tym chciałbym w jakimś stopniu zareagować ale oczywiście tego nie zrobiłem. W całym tym miksie niezupełnie określonych, głównie pozytywnych, nieużywanych, dość silnych odczuć, nie zidentyfikowałem lęku. Ogólnie wrażenia były niejednoznaczne i pozytywne z dodatkiem presji od mojej własnej potrzeby zareagowania.
Wygląda to tak, jakby chaos w mojej głowie spowodował automatyczną dysocjację (w szerszym tego słowa znaczeniu) do niereaktywnego stanu. Chyba trochę też zabrakło mi wzorców zachowania się, których mógłbym automatycznie użyć.
Na ile mogę to określić, możliwe, że w większości tego typu sytuacji, w większości mniej intensywnych, jestem już istotnie oderwany od rzeczywistości zanim do niej dojdzie.
To nie była szybka, krótka sytuacja, miałem czas na zareagowanie i przyjrzenie się swojemu stanowi.
Nie mam wyrzutów ani większego żalu, że wyszło jak zawsze.
Jak mi się wydaje miks odczuć i ich intensywności prowadzi u mnie do dysocjacji, a lęk jeśli się pojawia dotyczy tego stanu, głównie gdy muszę się wykazać czy coś ugrać.
Chyba, że lękiem nazwiemy każdą hamującą zachowanie reakcję (?).

Re: Lęki

: pn lis 11, 2019 7:05 am
autor: Inna
W cieszę się, że to była pozytywna sytuacja, że doświadczyłeś czego pozytywnego. Oby więcej takich to i wzorców nabędziesz :wink: