Och, ja często mam tak, że myślę o czymś innym, gdy ktoś coś gada, ale żeby ładnie i zgrabnie wybrnąć, to zmieniam temat. Dziwactwa? Za każdym razem gdy wchodzę do pokoju lokatorki, to latam wzrokiem po wszystkim, ale nie po niej, ma za dużo pierdół, dzbanków i innych ozdób. Potrafię mówić do niej jednocześnie latając wzrokiem po tym wszystkim, właściwie zawsze latam wzrokiem i gdy oczekuję odpowiedzi zatrzymuję się na oczach
. Dalej jakieś dziwności? Gapię się bez skrępowania na ludzi i wszystko, przestałam się z tym ukrywać i unikać, taka moja natura. Mam czasami pierdolca, coś w stylu obsesyjnej perfekcyjności, ale tylko jeśli chodzi o moje rzeczy, innych nie tknę. Mam coś w stylu nawet nie wiem jak to nazwać, wyładowania padaczkowego? pierdolca aktualnej chwili? wyżycia się?, że jak coś robię, to wpadam w dziwny stan, chwilowa psychoza, nie potrafię tego opisać, robię to gdy jestem sama, nikt tego jeszcze nie widział. Jak byłam mała to się jawnie masturbowałam. Nie wiedziałam, że to to. Tzw. skakanie pozwalało mi rozładować napięcie, myślę, że gdyby mi ktoś uświadomił co robię, to może przestałabym, kto wie. Jak teraz zdaję sobie z tego sprawę, to jest to dla mnie dziwne, nikogo nie obeszło, co dziecko robi? Do mnie to niedawno dotarło, a teraz to trochę roztrząsam. Jeszcze dziwności... Ja mogę się gapić w oczy, ktoś inny mi nie może, spuszczam wzrok. To wszystko na ten moment.