Przyjmijmy ze przyrownamy zycie do.. wychodzenia na dwor. 10 osob jest ubranych stosownie do pogody;jest mroz, wszycy oni maja cieple kurtki, szaliki, trapery itd. Jedensta osoba nie ma kurtki, szalika a nawet jest na boso, co spotyka sie z negatywna/przesmiewcza reakcja pozostalych, ktorzy "staraja sie nie rozumiec" ze obwinianie go za brak tych rzeczy jest nonsensem bo prawdopodobnie nie zostal on w to zaopatrzony i nie bylo jego zyczeniem odmrozic sobie stopy. I chociaz cierpi lub nie, to maja do niego o to pretensje. Z czego wynikaja ich wydawalo by sie pozbawione rozsadku oskarzenia? Z natury! Mozna powiedziec z "boskiego postanowienia" gdzie pewne zachowania sa zakodowane w sposob naturalny i sa one normalne i jakiekolwiek wyjscie poza przyjety paradygmat bedzie odchylem od tej normalnosci i natury. Z drugiej strony owe wyjscia rowniez sa czyms nie dajacym sie uniknac a wiec na swoj sposob sa naturalne i normalne. Sa dopelnieniem i zarazem zaprzeczeniem samym w sobie.
Obrazujac to na przykladzie SchZO mozna wyszczegolnic pewne punkty:
# schizoid zostal pozbawiony pewnych atrybutow okreslajacych jednostke jako "normalna"
# nie mial na to wplywu, tj to nie on zdecydowal ze "nie chce butow", po prostu ich nie dostal
# reakcja ludzi sprowadza sie tylko do oceny za tzw suche fakty dajace sie zobaczyc, bez dodatkowej wnikliwosci w zawilosci poprzedzajace ich brak
# od schizoida wymaga sie zachowan bedacych w sprzecznosci do jego wlasnej normalnosci
# przy probach wyjasnienia swojego zachowania i polozenia, innym nie bedacych w tej samej lub podobnej sytuacji, schizoid natrafia na brak zrozumienia i ignorancje odwolujaca sie do zachowan zgodnych z powszechnie przyjetym porzadkiem
# istnienie uwarunkowane naturalnie,"blad systemu", albo czy jedno i drugie wzajemnie sie nie wyklucza ?
Jakie podobne punkty i wnioski mozna tu jeszcze dopisac? Oczywiscie niekoniecznie bazujac na historii ludzikow na mrozie
