Sylwetka schizoidalna

Ogólnie o osobowości schizoidalnej.
chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Sylwetka schizoidalna

Postautor: chudzielec » czw maja 05, 2016 11:04 am

http://www.psychologiawygladu.pl/2015/1 ... wedug.html

Sprawdza się czy to jakieś gusła?

Ciało:
  • wąskie
  • skurczone
  • miejsca najbardziej napięciowe – podstawa czaszki, przeguby ramion i nóg, stawów biodrowych i w okolicach przepony
  • wąska talia
  • stopy zimne, często w stanie skurczu
  • nienaturalny kąt ustawienia głowy, tułowia i nóg
  • skurcze występują przede wszystkim w małych mięśniach otaczających stawy
Ja mam 30 lat a wyglądam ledwo na 20 parę. Czasem nawet nadal pytaj o dowód w sklepach.
Zawsze na skraju niedowagi. 60-65 kg przy 182 cm.

x809
Posty: 28
Rejestracja: wt lis 24, 2015 12:00 am

Re: Sylwetka schizoidalna

Postautor: x809 » czw maja 05, 2016 6:59 pm

Slawek pisze:http://www.psychologiawygladu.pl/2015/1 ... wedug.html

Sprawdza się czy to jakieś gusła?

Ciało:
  • wąskie
  • skurczone
  • miejsca najbardziej napięciowe – podstawa czaszki, przeguby ramion i nóg, stawów biodrowych i w okolicach przepony
  • wąska talia
  • stopy zimne, często w stanie skurczu
  • nienaturalny kąt ustawienia głowy, tułowia i nóg
  • skurcze występują przede wszystkim w małych mięśniach otaczających stawy
Ja mam 30 lat a wyglądam ledwo na 20 parę. Czasem nawet nadal pytaj o dowód w sklepach.
Zawsze na skraju niedowagi. 60-65 kg przy 182 cm.
Nie mam kompetencji aby o tym pisać, ale kiedyś widziałem coś podobnego w podręczniku akademickim do psychiatrii... tyle, że nie jestem pewny czy jako historyczne obserwacje czy coś co nadal ma jakąkolwiek wartość (nie interesowało mnie to aż tak aby szukać głębiej).

W każdym razie, okazało się, że moja sylwetka pasuje do odnalezionego opisu. Jednak, nie przykładałbym do tego dużej wagi. W tym sensie, że nawet jeśli istnieje pewna korelacja, to jest ona zbyt niska i/lub niespecyficzna aby miała wartość diagnostyczną.
Jeśli już to raczej obserwacja podobna do: "osoby z grupą krwi A o 14% częściej chorują na raka trzustki" (zdanie przykładowe, fikcyjne).

Co do młodego wyglądu, to też często ludzie mówią, że wyglądam na 20-kilka lat, pomimo, że jestem już po 30.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Sylwetka schizoidalna

Postautor: chudzielec » pt maja 06, 2016 10:39 pm

Znalazłem badania:

Low body weight in male children adolescents with schizoid personal disorder or Asperger’s disorder

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9259226
Na forum nie mozna wklejac pdf.


Nie ma nic o sylwetce ale niedowagę w okresie dojrzewania tłumaczą tak:
  • zredukowany głód
  • zredukowane odczuwanie głodu
  • anhedonia
  • podniesiony poziom stresu prowadzący do zwiększonych wydatków energetycznych
W sumie logicznym następstwem deficytów w tym okresie byłby późniejszy "niedorozwój".(moja hipoteza)

fifikse
Posty: 309
Rejestracja: pn sty 04, 2016 12:00 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Sylwetka schizoidalna

Postautor: fifikse » wt maja 10, 2016 10:40 am

...
Ostatnio zmieniony wt mar 19, 2024 11:59 pm przez fifikse, łącznie zmieniany 1 raz.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Sylwetka schizoidalna

Postautor: chudzielec » śr maja 11, 2016 8:43 pm

fifikse pisze:ZA na przykład, jak ja uwielbiam te przykłady i te KOBIETY szczególnie, które piszą jak to one młodo wyglądają, że ktoś tam do nich na "ty" a powinno być "pani" bo ja to juś mam 19 lat, a mnie o dowód plośą jak śobie chcem kupić papielośy
Facet 30 letni wyglądający jakby miał go przewrócić kolejny podmuch wiatru to co innego.
fifikse pisze: sądzę, że młody wygląd, albo nie, bo to nawet nie to - to coś innego, jak sądzę (pogryźcie mnie) specyficzna głupota rysująca się na twarzy (nie.do.słownie.lub.jak.chcecie;)) to coś w rodzaju niewinności, upośledzenia, niech będzie, że na poziomie społecznym, ale jednak, tak czy siak rzuca się to w oczy i jest dostrzegalne tak samo jak upośledzenie intelektualne, tak samo też odmładzające (niech sobie facet/babka ma nawet 50 lat - wszyscy widzą i wiedzą, że to nadal DZIECKO).
Ja się w ogóle czuje jakbym się zatrzymał w rozwoju mając te kilkanaście lat.

Często myślę że załamałbym się nie tylko pod ciężarem fizycznym ale i odpowiedzialności.
Ludzie w moim wieku (30 lat) pracują na budowach i wyglądają fizycznie jak 2 razy ja.
Pracują też na stanowiskach wymagających odpowiedzialności i "ogarnięcia" a nie tylko skupiania się na własnych myślach.

Uderzyło mnie to kiedyś podczas czytania książki o działaniach niemieckich łodzi podwodnych na Atlantyku.
Czytam sobie czytam i nagle sobie uświadomiłem że opisywani dowódcy tam maja po 30-33 lata a ja nawet nie mam prawo jazdy!
A kontrolować w stresowych sytuacjach nawet samego siebie nie umiem. :lol:

No ale k... w tym wieku "normalni" ludzie zazwyczaj już z kimś sypiają, maja rodziny,znajomych,doświadczenie zawodowe jakiś plan na życie. Nie wyglądają i nie czują się jak 15 latkowie.

Nic mi chyba nie pozostaje jak śmiać się z tego wszystkiego :lol:

zima
Posty: 287
Rejestracja: ndz mar 27, 2016 12:00 am
Lokalizacja: Malbork
Kontakt:

Re: Sylwetka schizoidalna

Postautor: zima » śr maja 11, 2016 9:36 pm

fifikse pisze:no sorry, ale ja takie teksty, nie obrażając nikogo ale, czytałam na (psycho)forach przeróżnych - tych aspi, tych schizo, tych nerwicowych, w ogóle zaburzeniowych. sądzę, że młody wygląd, albo nie, bo to nawet nie to - to coś innego, jak sądzę (pogryźcie mnie) specyficzna głupota rysująca się na twarzy (nie.do.słownie.lub.jak.chcecie;)) to coś w rodzaju niewinności, upośledzenia, niech będzie, że na poziomie społecznym, ale jednak
Muszę powiedzieć, że to nie może dotyczyć wszystkich zaburzonych osób, bo będąc w szpitalu tylko ja i druga dziewczyna wyglądałyśmy na młodsze niż faktycznie byłyśmy, więc nie wiem, czy można to nazwać regułą. Raczej nie. I inne cechy występują u osób zdrowych albo zaburzonych w inny sposób, bo by za łatwo było (znam co najmniej 2 osoby z wiecznie zimnymi kończynami, które [te osoby] na pewno nie są schizoidami).
2 punktów z tego opisu nie rozumiem:
- miejsca najbardziej napięciowe – podstawa czaszki, przeguby ramion i nóg, stawów biodrowych i w okolicach przepony
- skurcze występują przede wszystkim w małych mięśniach otaczających stawy
Nie wiem o co w nich chodzi, ale może dlatego, że nie jestem w stanie sama się pod tym kątem zbadać. Z tym nienaturalnym kątem ustawienia to domyślam się, że może to być fakt, że głowę trzymam trochę przechyloną na bok (fryzjerka stale mi ją poprawia podczas przycinania), nie wiem. Reszta się mniej więcej zgadza.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Sylwetka schizoidalna

Postautor: chudzielec » śr maja 11, 2016 9:59 pm

Patrząc w sumie na ten
https://pl.wikipedia.org/wiki/Postawa_c ... wo.C5.9Bci

opis z wikipedii to u mnie jest jakby mix. (podkreślenia)

W sumie nic dziwnego bo opisy się pokrywają częściowo.

Podobnie jak w temacie:
Osobowość schizoidalna, a unikająca
Charakter schizoidalny – w pierwszych miesiącach po urodzeniu występują silne napięcia w okolicach stawów, co objawia się później bardzo sztywnymi lub wiotkimi stawami. Ciało sprawia wrażenie niedożywionego, kruchego, jest bardzo szczupłe, słabo rozwinięte, często małe. Zauważalny jest płytki oddech, bardzo szczupła klatka piersiowa i mało ruchoma przepona. Obecne są bloki mięśniowe szyi i karku oraz napięcia wokół oczu. Osoby te często mają kłopoty ze wzrokiem i noszą okulary.
Osoba o charakterze schizoidalnym czuje się niepewnie w sytuacjach społecznych, ma poczucie, że jest niechciana przez innych. Unika kontaktu fizycznego i nie lubi go, także słabo odczuwa swoje ciało i często jest z niego niezadowolona, źle się w nim czuje. Jest "oderwana od ziemi" co objawia się specyficznym sposobem chodzenia – lekkim, jakby na palcach. Często osoby takie są twórcze i mają rozwinięte myślenie abstrakcyjne.
Charakter oralny – zapadnięta klatka piersiowa, w której ramiona nachylają się ku sobie, bardzo płytki oddech, zapadnięty brzuch i sztywne kolana. Rzepki kolanowe są podniesione do góry, co powoduje, że nogi są w kolanach jakby wygięte ku tyłowi. Czasem kolana zbiegają się ku sobie ("nogi iksy"), głowa wypchnięta do przodu. Często osoby takie mają słabo rozbudowaną żuchwę, słabe zęby.

Ludzie o charakterze oralnym mają skłonność do wchodzenia w relacje skrajnej zależności: uzależniają się łatwo od ludzi, substancji, pewnych czynności (np. gier komputerowych). Mają poczucie, że samodzielnie nie dadzą sobie rady i pragną ciągłej bliskości innych. Zachowują się tak, jakby potrzebowały ciągłej pomocy, wskazówek i wsparcia innych ludzi nawet w drobiazgach. Jednocześnie mają zwykle dobrze rozwinięte umiejętności społeczne. Charakter oralny może objawiać się również zaprzeczaniem potrzebom zależności. Taka osoba żywi przekonane, że nikogo nie potrzebuje do szczęścia, jednocześnie boi się sytuacji zależności od innych i posiadania potrzeb. Przykładem może być alpinista, który przez dwa tygodnie idzie w śniegu i nie odczuwa potrzeby odezwania się do kogoś.

zima
Posty: 287
Rejestracja: ndz mar 27, 2016 12:00 am
Lokalizacja: Malbork
Kontakt:

Re: Sylwetka schizoidalna

Postautor: zima » śr maja 11, 2016 10:18 pm

Slawek pisze:Osoby te często mają kłopoty ze wzrokiem i noszą okulary.
Oj tak, -9 dioptrii. Ale nie okulary, tylko soczewki :P
zapadnięty brzuch (...) Często osoby takie mają słabo rozbudowaną żuchwę
Zawsze miałam problem z odstającym brzuchem, a co do żuchwy, to jedno słowo: progenia.
Reszta w większości pasuje.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Sylwetka schizoidalna

Postautor: chudzielec » śr maja 11, 2016 10:48 pm

zima pisze:Zawsze miałam problem z odstającym brzuchem, a co do żuchwy, to jedno słowo: progenia.
Ja mam lekko cofnięta szczękę.
Zapadnięta klatkę piersiową w sensie klinicznym nie tak ekstremalnie ale na tyle żeby być dziwadłem i pośmiewiskiem na tle przeciętnej osoby.

To automatycznie powoduje wysuniecie głowy i ramion do przodu
A z kolei brak miejsca "w klacie" powoduje że wszystkie organy są lekko przesunięte w stronę brzucha.
Zawsze oscylując na krawędzi niedowagi mam "wywalony brzuch".

W szkole przezwisko "małpa". Koszmar.
Na szczęście z wiekiem ludzi nabierają ogłady i obgadują tylko za plecami.

zima
Posty: 287
Rejestracja: ndz mar 27, 2016 12:00 am
Lokalizacja: Malbork
Kontakt:

Re: Sylwetka schizoidalna

Postautor: zima » śr maja 11, 2016 10:54 pm

Ja nie wiem, czy mam jakoś mocno cofniętą klatkę (w sumie biust to trochę zakrywa), wiem, że jak siedzę, to zawsze jestem zgarbiona na maksa, co za tym idzie - klatka się "chowa".
A mnie w szkole nazywali "zamulator". Trzeba przyznać, że moi koledzy byli kreatywni.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Sylwetka schizoidalna

Postautor: chudzielec » śr maja 11, 2016 11:07 pm

Hm .. u faceta "brak klaty" to jeszcze gorzej niż u kobiety "brak biustu".
zima pisze:A mnie w szkole nazywali "zamulator". Trzeba przyznać, że moi koledzy byli kreatywni.
Owszem w życiu bym nie wpadł na taki słowo.
Dobrze że to już za nami "i nie wróci więcej".

Gbur
Posty: 636
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: Sylwetka schizoidalna

Postautor: Gbur » śr maja 11, 2016 11:30 pm

Pewne stany emocjonalne wywołują pewne odruchy ciała. Długotrwałe przebywanie w jakimś stanie może utrwalić postawę ciała; np. człowiek pod wpływem lęku czuje potrzebę skurczenia się w kierunku pozycji embrionalnej. No i potem taki przykurczony chodzi.

Ale jest też zjawisko odwrotnej psychosomatyki - manipulując postawą swojego ciała można wpływać na własne stany psychiczne, np. https://www.youtube.com/watch?v=gmU23-s-Byo
Dlatego ja generalnie staram się prostować. I kompensować sygnały niewerbalne.

Sławek pisze:Uderzyło mnie to kiedyś podczas czytania książki o działaniach niemieckich łodzi podwodnych na Atlantyku.
Czytam sobie czytam i nagle sobie uświadomiłem że opisywani dowódcy tam maja po 30-33 lata a ja nawet nie mam prawo jazdy!
Aleksander Wielki w wieku 20 lat objął władzę w Macedonii, a mając 29 lat, władając największym imperium świata swojej epoki wyruszył na Indie. Poza tym myślał, że jest bogiem.
Czy był od nas dojrzalszy? Kiedy zdobył zbuntowane miasto Teby kazał 6 tys. mieszkańców wymordować, z 30 tys. zrobił niewolników, a samo miasto kazał zrównać z ziemią.
No cóż, kwestia wychowania.
No ale k... w tym wieku "normalni" ludzie zazwyczaj już z kimś sypiają, maja rodziny,znajomych,doświadczenie zawodowe jakiś plan na życie. Nie wyglądają i nie czują się jak 15 latkowie.
Ja też mam pewne problemy z odpowiedzialnością, chociaż próbuję je nadrabiać (abstrahując od rezultatu tych prób). Natomiast myślę, że moim głównym problemem jest brak punktu zaczepienia. Jak obserwuję moich rówieśników, to widzę, że oni mają jakieś korzenie, z których wyrośli. Np. na parapecie stoi w ramce zdjęcie mamy, taty; raz w tygodniu ,a czasem i codziennie telefonują do rodziny; wianuszek znajomych, jeszcze z podstawówki; dziewczyna poznana na jakimś etapie edukacji;
Ich życie jakby harmonijnie obrastało przez cały okres swego trwania w nowe warstwy kontaktów społecznych. I oni, jak mają jakiś problem, czy potrzebę to konsultują się z innymi, rozładowują emocje. Nie radzą sobie ze wszystkim sami - autonomicznie, tylko jako część, element składowy tej pierwotnej struktury, w której wyrastali.

Ja natomiast jestem jakby "wyrwany z kontekstu". Niepokoją mnie pewne potrzeby zupełnie elementarne, a konkretniej poczucie braku ich zaspokojenia, i przypuszczam, że to właśnie nie pozwala mi się skupić na kwestiach trywialnych,"życiowych" i brać na siebie odpowiedzialność.
fifikse pisze: to coś innego, jak sądzę (pogryźcie mnie) specyficzna głupota rysująca się na twarzy (nie.do.słownie.lub.jak.chcecie;)) to coś w rodzaju niewinności, upośledzenia, niech będzie, że na poziomie społecznym, ale jednak, tak czy siak rzuca się to w oczy i jest dostrzegalne tak samo jak upośledzenie intelektualne, tak samo też odmładzające (niech sobie facet/babka ma nawet 50 lat - wszyscy widzą i wiedzą, że to nadal DZIECKO).
Zgadzam się, to pewnie właśnie bardziej mimika, gesty, dobór słów czy jakieś sygnały niewerbalne świadczące o niepewności, niż budowa ciała, wpływają na taki odbiór 'delikwenta'.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Sylwetka schizoidalna

Postautor: chudzielec » czw maja 12, 2016 12:18 am

Gbur pisze: Ale jest też zjawisko odwrotnej psychosomatyki - manipulując postawą swojego ciała można wpływać na własne stany psychiczne, np. https://www.youtube.com/watch?v=gmU23-s-Byo
Dlatego ja generalnie staram się prostować. I kompensować sygnały niewerbalne.
Znam to czasem działa.
Gbur pisze:Aleksander Wielki w wieku 20 lat objął władzę w Macedonii, a mając 29 lat, władając największym imperium świata swojej epoki wyruszył na Indie. Poza tym myślał, że jest bogiem.
Czy był od nas dojrzalszy? Kiedy zdobył zbuntowane miasto Teby kazał 6 tys. mieszkańców wymordować, z 30 tys. zrobił niewolników, a samo miasto kazał zrównać z ziemią.
No cóż, kwestia wychowania.
Przykład z dowodzeniem łodziami podwodnymi podałem jako moim zdaniem esencje odpowiedzialności (za załogę), zaradności, szybkiego podejmowania decyzji, skutecznego radzenia sobie ze stresem.Wszystkiego czego mi brakuje.
Abstrahuje całkowicie od moralnej oceny.
Gbur pisze:Ja też mam pewne problemy z odpowiedzialnością, chociaż próbuję je nadrabiać (abstrahując od rezultatu tych prób). Natomiast myślę, że moim głównym problemem jest brak punktu zaczepienia. Jak obserwuję moich rówieśników, to widzę, że oni mają jakieś korzenie, z których wyrośli. Np. na parapecie stoi w ramce zdjęcie mamy, taty; raz w tygodniu ,a czasem i codziennie telefonują do rodziny; wianuszek znajomych, jeszcze z podstawówki; dziewczyna poznana na jakimś etapie edukacji;
Gbur pisze:Ja natomiast jestem jakby "wyrwany z kontekstu".
Mam podobnie. Często się przeprowadzałem. Różne szkoły. Zmiany środowiska.
Ojca nie znam wiem tylko że "był nienormalny" i "był taki sam jak Ty".

Wszędzie czuje się obcy.A te nieliczne relacje jakie miałem zrywałem bez żalu.
Po prostu nie widziałem potrzeby podtrzymywania.

W
Posty: 624
Rejestracja: sob lip 04, 2015 12:00 am

Re: Sylwetka schizoidalna

Postautor: W » wt cze 07, 2016 1:29 am

„No ale k... w tym wieku "normalni" ludzie zazwyczaj już z kimś sypiają, maja rodziny,znajomych,doświadczenie zawodowe jakiś plan na życie.”
A co ich do tego zmusza? ;) I do tego robią to na wyścigi.
I są szczęśliwi – według sondażu z Teleexpressu.

A tak naprawdę to mało kto z nich wie co robi, rozumie własne funkcjonowanie, godzą się na parszywe kompromisy, ponoszą konsekwencje a potem zawód, i wyją. Żyją dla paru działek chwilowego endorfinowego znieczulenia i napierdzielają dalej gnani chcicami, w pogoni za bajką.
Jakby zebrać do kupy wszystkie te zaburzenia, depresje, wypalenia zawodowe, problemy finansowe, rozwody, zdrady, niechciane dzieci, choroby, nałogi, wypadki, wykorzystywanie, podłości, chroniczny stres itd., nie zdziwiłbym się, gdyby wyszło, że to ci modelowi, zdrowi „normalni” są nienormalną mniejszością.

Wszystko to możesz mieć i pewnie w internecie jest pełno przyjaznych poradników. Tylko czy w Twoim przypadku satysfakcja otrzymana przewyższa ilość wyczerpującej pańszczyzny i czy nie jest to przypadkiem iluzoryczne?



********************

A znacie ten o amebie …

http://functionalanalysis.de/sites/g/fi ... rocess.pdf

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Sylwetka schizoidalna

Postautor: chudzielec » pt cze 10, 2016 7:11 pm

W pisze:A co ich do tego zmusza? I do tego robią to na wyścigi.
I są szczęśliwi – według sondażu z Teleexpressu.
Tzw normalność?
"Każdy" tak robi wiec co innego nie mieści się w głowie.
W pisze:A tak naprawdę to mało kto z nich wie co robi, rozumie własne funkcjonowanie, godzą się na parszywe kompromisy, ponoszą konsekwencje a potem zawód, i wyją. Żyją dla paru działek chwilowego endorfinowego znieczulenia i napierdzielają dalej gnani chcicami, w pogoni za bajką.
To jest definicja szczęścia. Nie myśleć tylko żyć.
W pisze: Jakby zebrać do kupy wszystkie te zaburzenia, depresje, wypalenia zawodowe, problemy finansowe, rozwody, zdrady, niechciane dzieci, choroby, nałogi, wypadki, wykorzystywanie, podłości, chroniczny stres itd., nie zdziwiłbym się, gdyby wyszło, że to ci modelowi, zdrowi „normalni” są nienormalną mniejszością.

Wszystko to możesz mieć i pewnie w internecie jest pełno przyjaznych poradników. Tylko czy w Twoim przypadku satysfakcja otrzymana przewyższa ilość wyczerpującej pańszczyzny i czy nie jest to przypadkiem iluzoryczne?
Problem ze już teraz cześć z tego mam.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości