do usunięcia
: wt cze 27, 2017 10:48 pm
Do usunięcia
Forum dla ludzi ze schizoidalnym zaburzeniem osobowości
https://schizoids.pl/forum/
Widać fora nadal wpasowują się w potrzeby pewnej grupy ludzi.bugmenot pisze:Zdaje się, że postęp i rozwój cywilizacji to pojęcia bardzo związane ze sobą. Krzesiwo zostało wyparte przez zapałki, a te przez zapalniczkę. Książki, które dzisiaj czytamy zwykle na ciekłokrystalicznych ekranach lub tych wykonanych w technologii e-ink, dawniej były tworzone na papierze czy pergaminach. Aż dziw, że w 2017 roku nadal korzystamy z for phpBB
A rano jest mniej intensywny?bugmenot pisze:Oczywiście jest jeszcze ciężar samotności i w ogóle, ale wystarczy pójść spać i problem znika.
Też mnie to boli. Wiele razy przekonałem się że "bardzo" unikalny nie jestem a mimo to nadal wracam do takiego "schematu myślenia".bugmenot pisze:Moim największym strachem - dużo większym od sporego prawdopodobieństwa spędzenia życia w pojedynkę - jest myśl, że nie jestem unikalny
To już zostało tutaj kiedyś omówione. Skupiamy się na sobie, na swoich przeżyciach nie otwierając się na innych, nie potrafimy podjąć dialogu. To jest wypluwanie myśli kołaczących się w danym momencie.bugmenot pisze:Co do forum - rozumiem kwestie odpowiadające za akurat tą formą, choć zauważyłem, że odrobinę się tutaj nie sprawdza: większość postów jest raczej osobistymi wyznaniami kilku użytkowników. Posty nie noszą znamion dyskusji albo noszą je cząstkowo. Czasami ciężko rozpoznać autora wątku bo na pytanie odnoszące się do poruszonej w temacie problematyki odpowiada kilka osób.
Bo może chodzi o to, że wchodzi tutaj się wygadać, ale nie szukać przyjaciół?bugmenot pisze: Tylko co po tym, skoro nikt na to nie odpowie a nawet tego nie przeczyta, bo działając w podobny sposób wyrzuci jedynie swoje myśli i pójdzie dalej?
https://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/aure ... zwosci.htmMyśli powinniśmy się zatem pozbywać, tak jak ekskrementów, bo pełnią one tę samą funkcję — użyźniają suchą glebę czytających je umysłów — lub też je zatruwają... Myśli są nawozem, śmierdzącym i cuchnącym, są one wszystkim, tylko nie „opisem” tego, jak jest. Pozostały po autorze tekst jest nie tyle „owocem” jego twórczego wysiłku, ile właśnie sekrecją, wydzieliną, pozostałością, nie posiadającą własnego statusu ontycznego.
Ja nie. ja jestem tym zwierzem społecznym, dla którego komfort i spokój są priorytetem. Cele tak, ale nie kazdym kosztem.bugmenot pisze:Nie wiem, jak inni, ale ja posiadam stałe, nadrzędne cele. I owszem, interakcje bywają męczące, ale dla osiągnięcia narzuconych przez siebie ambicji jestem w stanie poświęcić komfort. Wszystkie relacje tworzę lub utrzymuję z myślą o możliwościach, jakie mogą mi zapewnić.
zgadzam się. Informacja zwrotna jest bardzo przydatna i cenna, poszerza pole widzenia.bugmenot pisze: w dialogu pojawia się element feedbacku, który można wykorzystać do pracy nad sobą.
A wyżej sugerowałeś, ze strzelają samobójabugmenot pisze:Podobno najmniej aktywne zwierzęta żyją najdłużej
Teoretycznie. W moim przypadku prawie nie ma czegoś takiego jak satysfakcja.bugmenot pisze:Tylko ściśle określone cele i plany zapewniają bezbolesne i satysfakcjonujące życie.