do usunięcia

Jesteś nowy(a) na forum? Przywitaj się, napisz krótki post o sobie.
bugmenot
Posty: 13
Rejestracja: wt cze 27, 2017 9:06 pm

do usunięcia

Postautor: bugmenot » wt cze 27, 2017 10:48 pm

Do usunięcia
Ostatnio zmieniony pn wrz 25, 2017 10:32 am przez bugmenot, łącznie zmieniany 3 razy.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Martwe fora nadal żywe

Postautor: chudzielec » śr cze 28, 2017 7:39 am

cześć
bugmenot pisze:Zdaje się, że postęp i rozwój cywilizacji to pojęcia bardzo związane ze sobą. Krzesiwo zostało wyparte przez zapałki, a te przez zapalniczkę. Książki, które dzisiaj czytamy zwykle na ciekłokrystalicznych ekranach lub tych wykonanych w technologii e-ink, dawniej były tworzone na papierze czy pergaminach. Aż dziw, że w 2017 roku nadal korzystamy z for phpBB :)
Widać fora nadal wpasowują się w potrzeby pewnej grupy ludzi.
W przeciwieństwie do FB mogą być "fizycznie" zamknięte, izolowane, bez reklam, kontrolowane przez społeczność lub zaufane administratora.

To tez pewne przyzwyczajenie, rytuał. Forum jest jak miejsce fizyczne Trochę jak z czytaniem książki a ebooka.
Siadając w fotelu i otwierając książkę zajmuje się tylko tym. Przy komputerze robię jeszcze dziesiątki innych rzeczy.
Po za tym czytanie papierowych książek przypomina mi młodość.
bugmenot pisze:Oczywiście jest jeszcze ciężar samotności i w ogóle, ale wystarczy pójść spać i problem znika.
A rano jest mniej intensywny?
bugmenot pisze:Moim największym strachem - dużo większym od sporego prawdopodobieństwa spędzenia życia w pojedynkę - jest myśl, że nie jestem unikalny
Też mnie to boli. Wiele razy przekonałem się że "bardzo" unikalny nie jestem a mimo to nadal wracam do takiego "schematu myślenia".

Gbur
Posty: 643
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: Martwe fora nadal żywe

Postautor: Gbur » śr cze 28, 2017 11:49 am

Cześć,

poczucie unikatowości może się wykształcić lokalnie, kiedy dookoła nie ma podobnych ludzi. Dzisiaj internet daje możliwość dotarcia do milionów ludzi, gdzie nawet promil społeczenstwa znajdzie swoją reprezentację. Poza tym sprawia, że podejmowanie kontaktów obarczone jest mniejszym ryzykiem. Gdybyśmy się mijali ulicy, to byśmy ze sobą nie nawiązali kontaktu.

Z drugiej strony internet pomału tonie w szumie informacyjnym. Pamiętam jak kilkanaście lat temu można było odnajdywać interesujące blogi czy fora jedynie wpisując słowa kluczowe w wyszukiwarkę. Teraz to nie możliwe - google chociaż ma miliardy wyników zwraca tylko 1000 pierwszych, do tego sztuczne pozycjonowanie linków, spamboty, dominacja największych portali sprawiają, że być może za kilka lat do tego forum będzie się trudno dokopać. Na razie jest ten plus(?), że słowo "schizoid" pojawia się stosunkowo rzadko w internecie.
Natomiast w innych tematach, jeżeli chodzi o forum specjalistyczne często tak jest, że jedno najpopularniejsze forum ma pętlę dodatniego sprzężenia zwrotnego, ludzie rzadko wybiegają poza pierwszą stronę wyników google, więc pozostałe fora nie mają dopływu świeżych użytkowników i często umierają. Niechybnie to zmierza do centralizacji internetu, nie poprzez legislaturę czy działania korpo, ale poprzez "naturalne" mechanizmy, którymi kierują się użytkownicy internetu w kierunku swojej wygody.
To się wygadałem.

bugmenot
Posty: 13
Rejestracja: wt cze 27, 2017 9:06 pm

Re: Martwe fora nadal żywe

Postautor: bugmenot » śr cze 28, 2017 9:52 pm

Do usunięcia
Ostatnio zmieniony pn wrz 25, 2017 10:31 am przez bugmenot, łącznie zmieniany 1 raz.

ZywyKamien
Posty: 101
Rejestracja: sob sie 20, 2016 9:33 pm

Re: Martwe fora nadal żywe

Postautor: ZywyKamien » pt cze 30, 2017 1:56 pm

Dzisiejszy internet jest bardzo nudny i kiepski. O ile jeszcze kilka lat temu poszukanie czegoś wymagało cierpliwości w poszukiwaniach i segregowania informacji tak teraz wszystko jest zagregowane na kilku portalach. Wszędzie ten sam profil, nick, hasło. A co jeżeli kiedyś to wszystko padnie? Takie niezależne inicjatywy jak to forum są bezpieczniejsze. Jeżeli chodzi o internet to największym przekleństwem który wydrenował internet stał się facebook. To tam przeniosły się fora na których piszą ludzie pod swoimi nazwiskami lub pod trollkontami. Zresztą nie tylko facebook a google ze swoimi outletami, główne portale czy wreszcie imageboardy - na takim forum gdzie siedzą ludzie z jakimiś rysami na psychice nazwa 4chan czy innych odpowiedników nie powinna być obca.
Dzisiaj na takich forach jak to zostali tylko ci co nie chcą się dostosować do zmieniającej się rzeczywistości, tacy co cenią sobie anonimowość i kameralną atmosferę. Z tego co wiem nawet na facebooku grupy mogą być infiltrowane z zewnątrz. I to jest właśnie zaleta takich fór.

Witam.

bugmenot
Posty: 13
Rejestracja: wt cze 27, 2017 9:06 pm

Re: Martwe fora nadal żywe

Postautor: bugmenot » pn lip 03, 2017 8:42 am

Do usunięcia
Ostatnio zmieniony pn wrz 25, 2017 10:31 am przez bugmenot, łącznie zmieniany 1 raz.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Martwe fora nadal żywe

Postautor: chudzielec » pn lip 03, 2017 10:34 am

Nie wiem jak inni ale szczerze mówiąc nie widzę takiej potrzeby.

ZywyKamien
Posty: 101
Rejestracja: sob sie 20, 2016 9:33 pm

Re: Martwe fora nadal żywe

Postautor: ZywyKamien » pn lip 03, 2017 4:35 pm

bugmenot pisze:Co do forum - rozumiem kwestie odpowiadające za akurat tą formą, choć zauważyłem, że odrobinę się tutaj nie sprawdza: większość postów jest raczej osobistymi wyznaniami kilku użytkowników. Posty nie noszą znamion dyskusji albo noszą je cząstkowo. Czasami ciężko rozpoznać autora wątku bo na pytanie odnoszące się do poruszonej w temacie problematyki odpowiada kilka osób.
To już zostało tutaj kiedyś omówione. Skupiamy się na sobie, na swoich przeżyciach nie otwierając się na innych, nie potrafimy podjąć dialogu. To jest wypluwanie myśli kołaczących się w danym momencie.

bugmenot
Posty: 13
Rejestracja: wt cze 27, 2017 9:06 pm

Re: Martwe fora nadal żywe

Postautor: bugmenot » pn lip 03, 2017 8:00 pm

Do usunięcia
Ostatnio zmieniony pn wrz 25, 2017 10:32 am przez bugmenot, łącznie zmieniany 1 raz.

umarlazkotami
Posty: 168
Rejestracja: czw sty 05, 2017 12:22 pm

Re: Martwe fora nadal żywe

Postautor: umarlazkotami » pn lip 03, 2017 8:56 pm

bugmenot pisze: Tylko co po tym, skoro nikt na to nie odpowie a nawet tego nie przeczyta, bo działając w podobny sposób wyrzuci jedynie swoje myśli i pójdzie dalej?
Bo może chodzi o to, że wchodzi tutaj się wygadać, ale nie szukać przyjaciół?
Może bezimienni odbiorcy jego wynurzeń i własnie brak reakcji zwrotnej mu odpowiada, bo interakcje są dość męczące?
A może są tu czasem poruszane tak intymne i indywidualne psychicznie kwestie, że jakikolwiek komentarz byłby chybiony?
Czasem cisza, to też zrozumienie.
To jest forum schizoidów. Ci najprawdziwsi pewnie siedzą incognito i czytają jako goście (zazdroszczę im).
I tylko dzięki tej ospałej atmosferze jestem tu już aż pół roku.

http://schizoids.pl/forum/viewtopic.php?f=3&t=185

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Martwe fora nadal żywe

Postautor: chudzielec » wt lip 04, 2017 11:05 am

Myśli powinniśmy się zatem pozbywać, tak jak ekskrementów, bo pełnią one tę samą funkcję — użyźniają suchą glebę czytających je umysłów — lub też je zatruwają... Myśli są nawozem, śmierdzącym i cuchnącym, są one wszystkim, tylko nie „opisem” tego, jak jest. Pozostały po autorze tekst jest nie tyle „owocem” jego twórczego wysiłku, ile właśnie sekrecją, wydzieliną, pozostałością, nie posiadającą własnego statusu ontycznego.
https://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/aure ... zwosci.htm

bugmenot
Posty: 13
Rejestracja: wt cze 27, 2017 9:06 pm

Re: Martwe fora nadal żywe

Postautor: bugmenot » pt lip 07, 2017 12:54 pm

Do usunięcia
Ostatnio zmieniony pn wrz 25, 2017 10:33 am przez bugmenot, łącznie zmieniany 1 raz.

umarlazkotami
Posty: 168
Rejestracja: czw sty 05, 2017 12:22 pm

Re: Martwe fora nadal żywe

Postautor: umarlazkotami » pt lip 07, 2017 5:12 pm

Bugmenot, ja nie wartościuję, lecz jedynie stwierdzam, że sa jednostki, które mają jeszcze mniejsze potrzeby społeczne od nas tu piszących.
I tak, mam swoje osobiste powody, aby im zazdrościć.
A wymogi, to mam tylko i wyłącznie do siebie samej.

Tak, neurofizjologia słabo reprezentuje psychiczne zaburzenia (więc może to nie żadne odstępstwo od normy? tez był tu o tym ciekawy wątek)
To jednak dość niewygodne, nie mieć namacalnego, kategorycznego dowodu na to, kim sie jest.Obserwuję, ze ludzie mają z tym problemy.
W ogóle co jest dla Ciebie 'schorzeniem' ?
bugmenot pisze:Nie wiem, jak inni, ale ja posiadam stałe, nadrzędne cele. I owszem, interakcje bywają męczące, ale dla osiągnięcia narzuconych przez siebie ambicji jestem w stanie poświęcić komfort. Wszystkie relacje tworzę lub utrzymuję z myślą o możliwościach, jakie mogą mi zapewnić.
Ja nie. ja jestem tym zwierzem społecznym, dla którego komfort i spokój są priorytetem. Cele tak, ale nie kazdym kosztem.
'narzuconych' - ale opresyjne słowo! ja jestem dla siebie bardziej łągodna.

Moje relacje też mają charakter użyteczności, ale jednak też nie dla każdego celu i korzyści podejme taki wysiłek.
bugmenot pisze: w dialogu pojawia się element feedbacku, który można wykorzystać do pracy nad sobą.
zgadzam się. Informacja zwrotna jest bardzo przydatna i cenna, poszerza pole widzenia.
Ale cisza czasem tez daje odpoczynek (mnie przynajmniej)
bugmenot pisze:Podobno najmniej aktywne zwierzęta żyją najdłużej ;)
A wyżej sugerowałeś, ze strzelają samobója ;) to ja już nie wiem jak skończę, kręcąc sobie szubienicę, czy spiewając - sama sobie oczywiście - 'sto lat', na 99 urodziny. ;)

Wiesz, każdy z nas jest inny, nikt tu nikogo nie 'wartosciuje', pozwalamy sobie nawzajem być tym, kim jesteśmy. Nikt tu jeszcze chyba nie dostał bana za to, kim jest.
Napisz coś o sobie w innych tematach.

bugmenot
Posty: 13
Rejestracja: wt cze 27, 2017 9:06 pm

Re: Martwe fora nadal żywe

Postautor: bugmenot » sob lip 08, 2017 5:40 pm

Do usunięcia
Ostatnio zmieniony pn wrz 25, 2017 10:33 am przez bugmenot, łącznie zmieniany 1 raz.

chudzielec
Posty: 1252
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Martwe fora nadal żywe

Postautor: chudzielec » sob lip 08, 2017 7:02 pm

bugmenot pisze:Tylko ściśle określone cele i plany zapewniają bezbolesne i satysfakcjonujące życie.
Teoretycznie. W moim przypadku prawie nie ma czegoś takiego jak satysfakcja.
Jest tylko ulga że już czegoś nie muszę robić. Czasem rozczarowanie lub obojętność.

Ból i lęk natomiast towarzyszy samemu przełamywaniu niechęci do działania.

Tylko ze ja się znalazłem losowo w takiej sytuacji że przez dość długi czas nie musiałem nic robić żeby sobie spokojnie i skromnie żyć.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości