schizoids.pl

Mnie osobiście chyba bardziej odpycha od ludzi na zasadzie niechęci niż lęku. Chociaż nie pójdę np na dyskoteka i nigdy nie zagadam do obcych ludzi. Czasem jestem przekonany ze świat się kreci wokół mnie ale to raczej nie aż tak bardzo jak opisywane urojenia ksobne. Nie tyle urojenia, co nastawieni...

chudzielec pisze: ↑

pn lis 11, 2019 7:34 pm

Przecież to prawie jedno i to samo.

Ależ niektóre różnice są zasadnicze - np. w schizoidii unikanie kontaktów z ludźmi nie ma być spowodowane lękiem (jak w schizotypii); w schizotypii są też nastawienia ksobne, czy myślenie magiczne, ekscentryczność, czy ślad paranoiczny.

Czy dostrzegacie w praktyce, na co dzień różnice pomiędzy schizoidią a schizotypią? A może więcej jest podobieństw?

Prawie zawsze mam tak że gdy mogę wybrać miedzy siedzeniem w domu (i dołowaniem się) a np wyjściem na jakiś event, albo spotkaniem się z ludźmi wybieram samotność. Czasami decyduje w ostanie chwili i zawracam do domu na kilka minut przed, wysiadam z pociągu w drodze i zawracam itd... W głowie pojaw...

Nie zazdrość tylko wpadaj na ciacho :) Dziękuję, słodyczy nie lubię :-) a co do spotkania - to właśnie zazdroszczę zdolności do odbycia go. A w czym problem? w lekach czy "niechceniu"? W moim wypadku często poprostu mi się nie chce (brak motywacji ale też zwykła niechęć) . Lęk częściej występuje gd...

Inna pisze: ↑

pt lis 08, 2019 11:22 am

Nie zazdrość tylko wpadaj na ciacho

Dziękuję, słodyczy nie lubię a co do spotkania - to właśnie zazdroszczę zdolności do odbycia go.

karol_wuu pisze: ↑

pt lis 08, 2019 6:22 pm

Ja jestem sportowym zapaleńcem, uważam, że dzień bez aktywności fizycznej to dzień stracony

Od dzieciństwa nie znoszę sportu; choć codziennie dużo chodzę (maszeruję).

Inna pisze: ↑

czw lis 07, 2019 9:58 pm

Jeszcze tylko malowanie i na przyszły tydzień powinnam się wyrobić, wiec kto ma ochotę na to ciasto, to niech pisze na priv

Zazdroszczę

Dokąd uciec? Tak jak Chudzielec napisał - do środka siebie. Zazwyczaj są trzy możliwości wyjścia z nieporządanej sytuacji: poprzez zmianę, ucieczkę lub akceptację. Więc jeżeli nie masz gdzie uciec to możesz próbować coś zmienić w swoim życiu (np. poprzez terapię). Poza tym zawsze zostaje możliwość ...

Moje regularne wypady do lasu skończyły się, gdy przyzwyczaiłem się na tyle do 'leśnego stanu", że każdy powrót do miejskiego domu był jak oberwanie w twarz. Oj też znam to uczucie. Chyba to rozumiem, ale właśnie tym bardziej prawie codziennie staram się iść do lasu. Mam takie trasy ulicami miasta,...

Moje regularne wypady do lasu skończyły się, gdy przyzwyczaiłem się na tyle do 'leśnego stanu", że każdy powrót do miejskiego domu był jak oberwanie w twarz. [/quote] Chyba to rozumiem, ale właśnie tym bardziej prawie codziennie staram się iść do lasu. Mam takie trasy ulicami miasta, żeby spotykać j...

Wyłączam się, ale szum z otoczenia ostatecznie też mnie męczy. Mam podobnie. To pewnie przez to, że ludzie pieprzą tyle głupot na co dzień, że się wytrzymać nie da. Godzinami chodzę po lesie... MAKARY To akurat jest fajne :wink: Ludzie mnie po prostu męczą - fizycznie i psychicznie. Po dłuższym kon...

Wydaje mi się, że moja schizoidalność jest ściśle powiązana z ogólnym stanem zmęczenia, który fluktuuje. Czesto bywa tak, że się wyłączam (umysł nie rejestruję słów), szczególnie gdy przebywam wśród ludzi, którzy dużo gadają - regułą jest, że w ogóle nie obchodzą mnie żadne tematy rozmów. Wyłączam ...

W moim przypadku może nie "zmuszanie się do przyjemności", ale okazjonalne próby "znalezienia źródła przyjemności". A w praktyce, unikanie sytuacji nieprzyjemnych, czyli większości sytuacji społecznych.

Witam. Mam do Was pytanie. Czy ostrzegacie nowo poznane kobiety o waszych zaburzeniach schizoidalnych czy udajecie normalnych? Ja mam z tym problem. Zawsze udaje normalnego potem mam kłopoty przy ściągnięciu maski. Ostatnio zacząłem ostrzegać o swoim zaburzeniu i kobiety uciekaly od razu. Traktuje ...