Przykrości od randomów

Tematy dotyczące relacji z innymi ludźmi.
Fragen
Posty: 257
Rejestracja: wt cze 12, 2018 8:29 am

Re: Przykrości od randomów

Postautor: Fragen » sob lut 01, 2020 2:23 pm

Gbur pisze:
sob lut 01, 2020 4:31 am
Napisałem dłuższy post, ale wszystko mi się skasowało, więc napiszę syntetycznie.
Dzieci Fragen mogły by to olać, nie dlatego bo mają wrodzoną bardzo silną psychikę, tylko dlatego ,że mają bardzo silne wsparcie rodziny. Natomiast dziecku, które nie ma wsparcia rodziny (albo jeszcze rodzina ciągnie je psychicznie w dół) i jest ze wszystkim samo bardzo trudno byłoby takie coś olać. Nie ma więc uniwersalnych recept, bo wszystko zależy od czyjejś subiektywnej sytuacji.
Dokładnie. Ta magiczna silna psychika to zawsze jest efekt wsparcia rodziców. I w drugą stronę też to działa. Bo dziecko jest od rodzicow zależne bardzo. Jak bardzo sama się przekonałam gdy zostałam mamą. I chyba wtedy zaczeło docierać gdzie jest przyczyna moich własnych nieszczęść i słabej psychiki Zobaczylam to na własne oczy co może zrobić wsparcie rodzica. Jaka to jest siła. I pewnie dlatego ja tu tak wam ciągle o tym dzieciństwie i dziecku opowiadam. Bo mam to we własnym doświadczeniu.
Jeszcze kilka lat temu taki komentarz w sieci by mnie położył na glebę. Teraz mnie nie rusza. Moich dzieci nie rusza od razu bo mają przy mnie inne dzieciństwo niż ja miałam w swoim domu. Dokładnie tak jak napisałeś Gbur.

Gbur
Posty: 665
Rejestracja: pt sty 08, 2016 12:00 am
Kontakt:

Re: Przykrości od randomów

Postautor: Gbur » ndz lut 09, 2020 11:20 am

Natomiast, zastanawiam się, przynajmniej takie mam wrażenie czytając Twoje posty, że teraz uważasz tego typu relacje społeczne jakie tu były opisywane ( to co opisał chudzielec i te relacje między nastolatkami co się od "sucz" wyzywają ) za swego rodzaju "zdrową" normę, do której się należy dostosować ?
"Było nie ma - poszło w dym. Tylko popiół został w rękach."

Schizoborder
Posty: 203
Rejestracja: śr gru 11, 2019 9:20 am

Re: Przykrości od randomów

Postautor: Schizoborder » czw lut 13, 2020 10:07 am

"I co, pewnie tak bez przerwy?" wypowiedziane z ust byłej wykładowcy z kierunku, z którego zrezygnowałam. Zabolało.

chudzielec
Posty: 1257
Rejestracja: śr kwie 27, 2016 6:12 pm

Re: Przykrości od randomów

Postautor: chudzielec » czw sie 06, 2020 5:00 pm

No dobra coraz bardziej się potwierdza to co oczekiwałem.

Przez to że maksymalnie izoluje się od ludzi i dobrowolnie obracam tylko w przyjaznym środowisku odnoszę fałszywe wrażenie że jestem jak skała. Jakikolwiek bodziec negatywny np głupia chamska odzywka szefa, czy nawet jakiegoś randoma wyprowadza mnie z równowagi i powoduje myśli S.

Schizoborder
Posty: 203
Rejestracja: śr gru 11, 2019 9:20 am

Re: Przykrości od randomów

Postautor: Schizoborder » czw sie 06, 2020 10:32 pm

chudzielec pisze:
czw sie 06, 2020 5:00 pm
No dobra coraz bardziej się potwierdza to co oczekiwałem.

Przez to że maksymalnie izoluje się od ludzi i dobrowolnie obracam tylko w przyjaznym środowisku odnoszę fałszywe wrażenie że jestem jak skała. Jakikolwiek bodziec negatywny np głupia chamska odzywka szefa, czy nawet jakiegoś randoma wyprowadza mnie z równowagi i powoduje myśli S.
Dystansu do takich spraw trzeba się nauczyć samemu. Ja to sobie "tłumaczę". Inaczej zwariowałabym. Nie mam juz takich wahań o których piszesz, są mniejsze, szybciej się ulatniają.

observer
Posty: 524
Rejestracja: sob kwie 15, 2017 3:02 pm
Lokalizacja: Bytom Odrzański

Re: Przykrości od randomów

Postautor: observer » sob kwie 30, 2022 10:13 pm

chudzielec pisze:
czw sie 06, 2020 5:00 pm
maksymalnie izoluje się od ludzi i dobrowolnie obracam tylko w przyjaznym środowisku
Mam tak samo - na co dzień poruszanie się tylko w swojej bezpiecznej "bańce", a każda przypadkowa nieprzyjemna sytuacja poza nią = kilkudniowe cierpienie. Dochodzi do takich patologicznych sytuacji, że np. jakiś dziad mi zacznie pyskować z okna, że on sobie nie życzy, by mój pies sikał na trawniku pod jego oknem, to ja, mimo że udaje mi się go wizualnie zignorować, potem jestem długotrwale cały roztrzęsiony z poczuciem, że ktoś mnie "zaatakował".
Life is suffering.

Schizoborder
Posty: 203
Rejestracja: śr gru 11, 2019 9:20 am

Re: Przykrości od randomów

Postautor: Schizoborder » ndz maja 01, 2022 11:37 am

Czasami cieszę się, że mam też tą skrajną przypadłość ;) Generalnie to mam wylane na takich ludzi, chyba że mam akurat bojowniczy nastrój - wtedy się nie cykam i walę prosto z mostu co myślę, zazwyczaj celnie, w sensie takim, że dana osoba się zamyka. Potem rozmyślam o tej sytuacji, albo ją rozwalam na czynniki pierwsze, albo kwituję słowami, że to jego problem lub walić to.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości