Gbur pisze:Odczuwam popęd seksualny, ale nie mam żadnego doświadczenia w tym zakresie; czasem nachodzą mnie myśli, żeby uzupełnić zaległości, może nawet z czystej ciekawości takiego stanu.
Miałem zakładać właśnie podobny temat. Myślę o tym od kilku lat. Analizowałem temat.
To bardziej ciekawość bo w sumie bardziej podnieca mnie pornografia i fantazje niż realne kobiety.
Gbur pisze:I myślę, że nie miałbym żadnego problemu ze znalezieniem jakiejś (biorąc pod uwagę ogólny poziom ogłoszeń ), a nawet jeśli nie, to mógłbym wyłożyć te 150zł.
No pewnie ale jest zasadniczy problem.
Gbur pisze: Ale gdy czytam te ogłoszenia to wzbiera we mnie obrzydzenie. Jak mógłbym wchodzić w fizyczną intymność z takim stworzeniem, które prócz własnego ciała nie ma niczego światu do zaoferowania, które nie potrafi nawet napisać poprawnie stylistycznie kilku zdań, które jest umysłową amebą; która ma na sobie prawdopodobnie fragmenty komórek naskórka kilku innych, śmierdzących samców (pomijając już pozostałe możliwości innych materiałów biologicznych) i umysł zainfekowany myślami swoich byłych partnerów. Tak się zniesmaczyłem, że aż wstrząsnął mną dreszcz grozy (o podłożu estetycznym)
Jak w każdej branży i tutaj jest mnóstwo marketingu. Opinie na portalach są wyłącznie pozytywne ale klienci prowadza forum
http://www.garsoniera.com.pl gdzie są opisywane rzetelnie. Historie czasami porażająco negatywne.
Niektóre dziewczyny na pewno są zaburzone psychicznie.Łatwo im na pewno nie jest. Od strony klienta również występują opisane przez Ciebie problemy natury higieniczno-estetycznej a na "przebieranie" większość nie może sobie pozwolić.
Jest jeszcze coś takiego jak GFE (
https://en.wikipedia.org/wiki/Girlfriend_experience ) czyli w zasadzie nowa nazwa utrzymanki.
Tylko żeby na to sobie pozwolić trzeba by zarabiać te 8-10 k zł a tymczasem bywało w życiu ze ledwo na własne utrzymanie zarabiałem.
Po drugie to niebezpiecznie przypomina idealny "normalny związek" obdarty ze społecznych konwenansów. Obdarty w sposób pokazujący na czym wszystko stoi. Zupełnie jak szkielet bez mięśni i tkanek.
Przy ilości pieniędzy (zabezpieczenia) zapewnianych przez mężczyznę dążącej do nieskończoności miłość kobiety rośnie również.
Nie ma łatwego rozwiązania. Najchętniej zapłaciłbym wieloletniej internetowej koleżance która uważam za interesująca intelektualnie. Byłem bardzo zauroczony w jej reprezentacji powstałej w moim umyśle.
Tylko ze to samo w sobie jest chore. Zresztą ona traktuje mnie jak kolegę.
Takiego któremu można się zwierzać i prowadzić głębokie rozmowy ale z którym nie będzie się sypiać.
Gdybym dużo zarabiał (>5000) i/lub miał szeroka sieć kontaktów było by zupełnie inaczej.
Przypomniał mi się ten film:
http://www.filmweb.pl/film/Sesje-2012-524303
T co my mamy paraliż psychiczny? emocjonalny?
Nie rozumiem też, jak inni mężczyźni mogą kopulować z kobietami, którymi gardzą (co zdarza się bardzo często) - to dla mnie zupełne kuriozum (jednak czynność ta wymaga pewnego zaangażowania wobec drugiej osoby, w tym wypadku zaangażowania wobec osoby, której psychika działa odpychająco).
To brutalne ale zauważyłem że duża część mężczyzn traktuje kobiety jak ulepszone wersje masturbatorów z ogrzewaniem i nawilżeniem. Szkolny kolega który czasem zawraca mi głowę z rożnymi zleceniami zwierzając się z problemów z żona ciągle używał określeń typu:
"szukam
czegoś obcego do przelecenia",
"przesmyczyłbym
coś obcego".
Złośliwie zapytałem go czy w grę wchodzą również zwierzęta.
Gbur pisze: Pamiętam, gdy na imprezie w liceum na kolanach usiadła mi pijana dziewczyna w dość jednoznaczny sposób. Dziewczęcie niezbyt inteligentne, mocno ekstrawertyczne, o dość imprezowym nastawieniu, którym kompensowała sobie jakieś problemy emocjonalne - nie czułem do niej nic prócz odrazy, może trochę politowania.
Z 11 lat (miałem z 18 lat) temu zaryzykowałem z pewna dziewczyna która chciała się ze mną spotkać po krótkiej rozmowie internetowej.Na drugim spotkaniu wylądowała u mnie w domu. Żeby się rozluźnić dużo piłem na pusty żołądek.
Gdy byłem już totalnie pijany wpakowała mi język w usta. Niewiele pamiętam. Raczej migawki.
Nie doszło do stosunku. Chwile później wymiotowałem. Wybaczcie szczegółów z litości nie będę opisywał.
Po pewnym czasie okazało się ze ona sypia za darmo z każdym kto zaspokoi jej potrzebę bycie w centrum uwagi.
W tamtym okresie jeszcze tylko jeden raz również pijany całowałem dziewczynę z która rozmawiałem kilka miesięcy przez internet. Wydawało mi się że to głęboka znajomość bo przez ten czas dużo rozmawialiśmy. To niby było trochę przyjemne ale też nie pamiętam dokładnie przez alkohol. Bardziej pamiętam samo zaistnienie faktu. Po tym pocałunku ona zerwała znajomość.
Chciałbym sprawdzić jak to jest
na trzeźwo z kobieta z której ufam, mamy dobry kontakt i która po prostu lubię.